poniedziałek, 17 marca 2014

W szpitalu rodziła sama


Po niedawnych skandalicznych doniesieniach ze szpitala we Włocławku o śmierci noworodków, do mediów trafiła kolejna podobna sprawa.
W styczniu do szpitala w Świnoujściu została przyjęta kobieta w szóstym miesiącu ciąży, która zgłosiła niepokojące ją dolegliwości. Lekarz dyżurny nie zanotował jakichkolwiek nieprawidłowości. Pacjentka trafiła na oddział na obserwację. Z relacji prasowych wynika, że kobieta mimo zgłaszanych próśb o przeprowadzenie badania w ciągu kolejnych godzin pobytu, nie otrzymała pomocy ze strony lekarza dyżurnego. Dopiero następnego dnia, mimo straszliwie odczuwalnego bólu, po wyczekiwaniu w kolejce, kobieta została ponownie zbadana. Została odesłana do łóżka z informacją, że właśnie tego dnia „musi urodzić” (mimo że była w 6 miesiącu ciąży), ale nie ma podstaw do przeprowadzenia cesarskiego cięcia. Miała także usłyszeć krytyczny komentarz odnoszący się do jej wieku i faktu bycia w ciąży (kobieta ma 43 lata).  Gdy rozpoczął się poród, nikogo z personelu medycznego nie było przy pacjentce, mimo że ten fakt został zgłoszony przez matkę kobiety, która była w tym czasie na sali. Pielęgniarka miała odmówić pomocy, gdyż zajęta była innymi pacjentkami. Podczas porodu nie było także żadnego lekarza. Według kobiety dziecko przyszło na świat żywe i dopiero po pewnym czasie zmarło na łóżku szpitalnym. Według relacji rodziców zmarłego dziecka w dokumentacji medycznej odnotowano zupełnie inny fakt. Z akt ma wynikać bowiem, że dziecko urodziło się martwe.
Sprawa trafiła do Ministerstwa Zdrowia, dyrekcji szpitala, Okręgowej Izby Lekarskiej oraz prokuratury. Dyrekcja szpitala nie komentuje tej sprawy. Zapewnia jednak, ze wszystkie procedury były zawsze zachowywane. Dyrektor szpitala sam zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Obecnie na terenie szpitala w Świnoujściu jest także przeprowadzana kontrola przez wojewódzkiego konsultanta w zakresie ginekologii i położnictwa. Nikomu jeszcze nie postawiono zarzutów.
Oczywiście relacje medialne w takich sprawach są ukazywane zazwyczaj z jednej strony i trudno w takiej sytuacji dopatrywać się winy lekarzy, pielęgniarek bądź dyrekcji szpitala. W chwili obecnej rodzi się wiele pytań. Najbardziej kontrowersyjny jest jednak zarzut nieprawdziwych danych zawartych w dokumentacji medycznej. Dokładna analiza sprawy przez prokuraturę i osoby przeprowadzające kontrolę w szpitalu powinny ujawnić prawdziwy przebieg zdarzeń.


Agnieszka Sowińska

Źródło: http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-nikt-nie-pomogl-ciezarnej-urodzila-wczesniaka-na-szpitalnym-,nId,1355813









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz