Od
początku istnienia cywilizacji człowiek (a w szczególności przedstawicielki
płci pięknej) dążył nie tylko do doskonałości duchowej, ale także cielesnej.
Już bowiem z egipskich hieroglifów wynika, że za pomocą ówcześnie dostępnych
środków korygowano wygląd zewnętrzny. Dla starożytnych Rzymian ciało również
było bardzo istotne. Już około I w.
p.n.e. rzymscy lekarze wykorzystywali metody chirurgiczne w celu zmiany wyglądu
ciała. Większość pacjentów stanowili gladiatorzy, którzy w czasie walk na
arenie byli oszpecani. Rzymianie znali więc takie zabiegi jak zmniejszenie piersi czy rekonstrukcja
uszu, warg i nosa. W tamtych czasach potrafiono także usuwać blizny.
Narodzenie
się znanej nam dzisiaj medycyny estetycznej
datuje się na XIX w. Interwencja chirurgiczna w wygląd w czasach nowożytnych do
lat 30 XX w. uznawana była jednak za niedopuszczalną. Dopiero bowiem w tym
czasie linia orzecznicza i doktryna zaczęła uznawać, że także takie zabiegi
służą dobru człowieka. Jednym z najbardziej znanych orzeczeń, które wpływa na
zmianę zapatrywania na ten problem jest
wyrok Sądu Apelacyjnego w Lyonie z 1936r.: „Interwencję chirurgiczną – w
szczególności operację estetyczną - może
uzasadniać nie tylko dolegliwość fizyczna, lecz także dolegliwość moralna,
skoro operacja ta nawet nie pozbawiona ryzyka jest jedynym środkiem zdolnym do
położenia końca stanowi choroby ducha”. Od tego zatem okresu nastąpił
bardzo prężny rozwój medycyny estetycznej. W związku z niemalże powszechnym
stosowaniem tego rodzaju zabiegów powstało wiele problemów prawnych.
Na
początku rozważań należy w ślad za literaturą rozróżnić dwie różne sytuacje
odnoszące się do medycyny estetycznej. Pierwsza z nich to stosowanie zabiegu
wyłącznie w celu uzyskania poprawy wyglądu. Zabiegi takie nie mają charakteru
leczniczego i stanowią zabiegi chirurgii estetycznej (plastycznej) w ścisłym
tego słowa znaczeniu. Natomiast interwencja chirurgiczna zmierzająca do
zrekonstruowania pewnej anomalii w wyglądzie fizycznym (wpływająca rażąco
również na stan psychiczny), np. która jest skutkiem wypadku samochodowego,
jest zabiegiem leczniczym. Rozróżnienie tych dwóch sytuacji ma ogromne
znaczenie z punktu widzenia prawa. Wskazuje się bowiem, że w przypadku zabiegów
leczniczych dopuszczalne ryzyko może być znacznie większe niż w przypadku
działać o charakterze nieleczniczym.
Przeprowadzenie
zabiegu „upiększającego” zgodnego z obowiązującym prawem musi spełniać
określone warunki. Pacjent zanim zostanie poddany zabiegowi, np. powiększenia
piersi, musi wyrazić tzw. „objaśnioną” zgodę. Chirurg plastyczny powinien
podczas spotkania uświadomić pacjenta jak będzie wyglądał zabieg, jakie jest
ryzyko wykonania takiego zabiegu – jakie mogą wyniknąć powikłania, ile czasu
będzie potrzebne po zabiegu, aby pożądany stan uzyskać. Lekarz musi także
przeprowadzić wywiad z pacjentem, np. czy nie cierpi na choroby serca,
cukrzycę, czy kobieta nie jest w okresie menstruacyjnym, czy nie jest uczulany na konkretne podawane w
czasie zabiegu substancje. Dopiero dobrze zbadany i poinformowany pacjent może
wyrazić zgodę na wykonanie zabiegu.
Drugim
warunkiem zgodnego z prawem wykonania zabiegu jest wystąpienie tzw.
przeciętnego ryzyka zabiegu. Oznacza to, że wykonanie, np. powiększenia piersi
nie grozi pacjentowi utratą życia lub ciężkiemu uszczerbkowi.
Jakie
mogą być natomiast skutki źle wykonanego zabiegu? W tym przypadku należy także
rozróżnić dwa przypadki. Pierwszy to sytuacja, kiedy to pacjent nie jest
zadowolony z wyniku zabiegu, ale nie została doznana szkoda w postaci
uszkodzenia ciała, np. pacjentka chciała mieć powiększone piersi i bardziej
jędrne, ale zabieg nie spowodował dla niej satysfakcjonującego efektu. W tej
sytuacji z pewnością nie może być mowy o odpowiedzialności karnej. Nie doszło
do popełnienia czynu zabronionego. Pacjentka może jednak dochodzić roszczeń
cywilnoprawnych, ale nie na podstawie odpowiedzialności odszkodowawczej. Może
domagać się tylko odpowiedzialności za niewykonanie lub nienależyte wykonanie
umowy (stosunek między pacjentem, który przychodzi do kliniki medycyny
estetycznej a lekarzem wykonującym zabieg to stosunek umowny).
Jednakże,
gdy w wyniku przeprowadzonego zabiegu dojdzie do uszkodzenia ciała (np. w
wyniku zmiany wyglądu uszu, pacjent straci słuch), lekarz może odpowiadać
karnie za uszkodzenie ciała, a poza tym pacjent może domagać się na drodze
cywilnoprawnej odszkodowania za doznaną szkodę, a także zadośćuczynienia w
przypadku krzywdy (czyli doznanych cierpień psychicznych).
W
dzisiejszych czasach ze względu na utrzymujący się kult „młodości i piękna”
coraz częściej decydujemy się na ingerencję w wygląd. Pojawia się zatem szereg
problemów z tym związanych. Na rynku działa bardzo wiele podmiotów, które
oferują swoje usługi mające „zmienić nasze życie”. Dochodziło przez to do
przeprowadzania nierzetelnych zabiegów. Polskie Towarzystwo Medycyny
Estetycznej postanowiło wydawać w związku z tym sprawdzonym specjalistom z tej
dziedziny certyfikaty mające potwierdzać fachowość danej osoby.
Zabieg
medycyny estetycznej wbrew pozorom nie jest łatwy i pozbawiony ryzyka. Warto
przed zgłoszeniem się do kliniki dokładnie poznać to ryzyko i mogące się
pojawić konsekwencje.
Agnieszka Sowińska
Aplikant radcowski
Agnieszka Sowińska
Aplikant radcowski
człowiek całe życie dążył i będzie dążył do ulepszania/upiększania swojego ciała :) Tylko kiedyś przyjdzie taki moment, że to stanie się po prostu zgubne...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
medycyna estetyczna Wrocław
I w takich sytuacjach można pomyśleć o odszkodowaniu za źle zrobiony zabieg i trwałe oszpecenie. Trzeba tylko wiedzieć jak się za to zabrać. Tu takie firmy jak https://wieksze-odszkodowanie.pl/sukcesy/ zajmują się już wszystkim za was.
OdpowiedzUsuń