Co roku na kampanie promujące sztuczne mleko wydawane są grube
miliony. Z drugiej strony od 20 lat państwo nie inwestuje w budowanie
systemu promocji karmienia piersią.
- Mleko matki to najlepszy sposób żywienia noworodka
zapewniający mu optymalny stan zdrowia i rozwój. Polki jednak masowo
odchodzą od tego sposobu żywienia dzieci. Dlatego pilnie potrzeba
ogólnopolskiego programu upowszechniania karmienia piersią - apelują
specjaliści.
Według zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO)
niemowlęta powinny być karmione tylko piersią do końca szóstego
miesiąca życia, a z uzupełnieniem o inne pokarmy - do ukończenia dwóch
lat lub dłużej. - To idealny model, z którego jednak korzysta coraz
mniej dzieci - przyznaje dr Urszula Bernatowicz-Łojko, neonatolog z
Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. L. Rydygiera w Toruniu oraz
konsultant kliniczny Banku Mleka Kobiecego działającego przy tamtejszym
szpitalu.
Tendencja ogólnopolska
Na
dowód tego, nasza rozmówczyni przytacza wyniki badania, jakim objęto
całą populację dzieci do końca 2 roku życia z województwa
kujawsko-pomorskiego w ramach regionalnego Programu Promocji Karmienia
Piersią i Pokarmem Kobiecym Dzieci.
- Jak ustaliliśmy,
praktycznie prawie wszystkie kobiety zaraz po urodzeniu zaczynały karmić
piersią, jednak w sytuacji pojawiających się najmniejszych problemów z
laktacją, jeszcze w czasie pobytu w szpitalu, kobiety te łatwo
uzyskiwały dostęp do sztucznego mleka. Mimo to, prawie 99% matek
opuszczając szpital karmiło jeszcze dziecko swoim mlekiem. Jednak już po
2-3 miesiącach zaobserwowaliśmy, że zdecydowany odsetek kobiet zaczyna
podawać dziecku sztuczny pokarm. W 3. miesiącu wyłącznie przy piersi
pozostaje tylko 32%, a do końca szóstego - zaledwie 14% dzieci - mówi dr
Bernatowicz-Łojko.
Jak podkreśla, jeszcze gorzej wygląda
sytuacja w przypadku wcześniaków. W tej grupie już tylko 60% noworodków
karmionych jest wyłącznie w sposób naturalny przy wypisie ze szpitala, a
ponad 70% wcześniaków w trakcie pobytu w szpitalu oprócz żywienia
mlekiem matki jest dokarmianych.
- Dla takich noworodków mleko
matki zapewnia najlepiej przyswajalne składniki odżywcze,
immunologiczne. Chroni często jeszcze niedojrzały przewód pokarmowy
dziecka, zmniejsza ryzyko infekcji, alergii, biegunek, chorób typowych
dla wcześniaków. Praktycznie, podanie mleka matki często ratuje im życie
- podkreśla doktor.
Zwraca uwagę, że województwo
kujawsko-pomorskie nie jest żadną skrajnością, a wyniki przeprowadzonego
tu badania można, ze względu na specyfikę tego województwa, uogólnić
dla całego kraju.
Dlaczego karmienie piersią traci na popularności? Powodów tego stanu rzeczy jest wiele.
-
W sytuacji, gdy matka nie radzi sobie z laktacją, brakuje osób, które
udzieliłyby jej potrzebnego wsparcia. Co gorsze, sugestie o tym, że
powinna podać dziecku sztuczną mieszankę często daje jej personel
medyczny. Dzieje się tak, ponieważ w czasie edukacji przyszłych lekarzy,
pielęgniarek i położnych nie poświęca się wystarczającej uwagi
problemom dotyczącym karmienia piersią. Dostęp do bezpłatnych kursów
laktacyjnych dla takich osób jest zaś ograniczony - wyjaśnia dr
Bernatowicz-Łojko.
Agresywne kampanie reklamowe
Kolejny
problem na jaki wskazuje specjalistka to agresywna kampania producentów
sztucznych mieszanek, którzy na każdym kroku bombardują matki
informacjami o „bardzo zbliżonym do pokarmu kobiecego” składzie ich
produktów, co nie jest prawdą, ale też szeroko prezentują „plusy”, jakie
daje całej rodzinie przejście dziecka na sztuczne karmienie.
-
Przede wszystkim jednak, reklamy tych firm są dosłownie wszędzie tam,
gdzie można dotrzeć do rodziców potencjalnych odbiorców tych mieszanek,
nawet w Książeczkach Zdrowia Dziecka. Ponieważ wiedza kobiet o zaletach
karmienia piersią jest niewystarczająca to gros kobiet ulega presji
reklamy. A środki przeznaczone na reklamę sztucznych mieszanek w
polskich mediach wyniosły w ubiegłym roku prawie 50 mln zł - twierdzi
neonatolog z toruńskiego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego.
W
opinii specjalistów niedocenianie mleka to duży błąd, patrząc także na
korzyści płynące dla samych matek. Karmienie piersią zmniejsza ryzyko
raka sutka, jajnika, osteoporozy, cukrzycy, nadciśnienia, anemii,
przyspiesza obkurczanie macicy, ułatwia zgubienie zbędnych kilogramów,
opóźnia powrót płodności nawet do sześciu miesięcy po porodzie.
Czy mleko modyfikowane to samo zło? -
Oczywiście, że nie. I bardzo dobrze, że sztuczne mieszanki są coraz
lepsze, bo część mam z różnych istotnych powodów nie może karmić
piersią. Jednak jest problem nakłaniania matek, które moją pokarm, do
karmienia sztuczną mieszanką - odpowiada dr Bernatowicz-Łojko.
Czekanie na rozwiązania systemowe
Nasze
rozmówczynie podkreślają, że aby więcej dzieci w Polsce było z
powodzeniem karmionych piersią, potrzebne są rozwiązania systemowe.
-
NFZ nie kontraktuje porad laktacyjnych, a w trudniejszych sytuacjach
położna, czy lekarz bez specjalistycznego przygotowania nie jest w
stanie udzielić fachowej pomocy kobiecie karmiącej. Refundacja takiej
porady z pewnością zwiększyłaby odsetek niemowląt żywionych kobiecym
mlekiem - mówi dr Aleksandra Wesołowska, prezes Fundacji Bank Mleka
Kobiecego.
- Matka wcześniaka nie ma w szpitalu zagwarantowanej właściwej opieki w
zakresie rozpoczęcia i utrzymania laktacji, nie mówiąc już o dostępie do
sprzętu laktacyjnego czy możliwości przechowywania odciągniętego mleka -
dodaje dr Bernatowicz-Łojko. - Promocja karmienia mlekiem matki została
wprawdzie wpisana do nowego standardu opieki okołoporodowej, ale
faktycznie przepisy te są wciąż nierealizowane.
Ponadto
obejmują one tylko zdrowe dzieci z porodów fizjologicznych - noworodka
urodzonego cięciem cesarskim lub z porodu w znieczuleniu czy też
wcześniaka ten standard nie dotyczy.
W ostatnim czasie udało
się przygotować standardy żywienia wcześniaka, które kładą nacisk na
karmienie piersią. - Zyskały one akceptację krajowego konsultanta w
dziedzinie neonatologii, więc jest szansa, że w tym zakresie uda się
poprawić statystyki, ale wciąż czekamy na kompleksowy program - zaznacza
dr Bernatowicz-Łojko.
Jeśli karmienie piersią przez matkę z
jakichś względów nie jest możliwe, Światowa Organizacja Zdrowia zaleca
podawanie kobiecego mleka z banku. Banki mleka kobiecego to w naszym
kraju jedynie 3 placówki pilotażowe.
- Mleko z banku mleka jest
badane pod kątem czystości mikrobiologicznej i pasteryzowane.
Potencjalne dawczynie mleka udzielają wywiadu epidemiologicznego na
temat przebytych chorób i trybu życia oraz są kierowane na badania krwi -
zapewnia dr Wesołowska.
Chociaż działalność banków odgrywa
olbrzymią rolę we wczesnym żywieniu np. wcześniaków, których matki
jeszcze nie mają mleka, to ich działalność blokuje brak odpowiednich
przepisów oraz mechanizmu finansowania.
Banki mleka - będę standardy
-
Przy Głównym Inspektoracie Sanitarnym powołany został właśnie zespół
ekspertów, który ma opracować standardy funkcjonowania banków oraz
dystrybucji magazynowanego tam mleka - zaznacza prezes Fundacji Bank
Mleka Kobiecego.
Gorzej wygląda kwestia finansowania banków. O
ile samo przekazywanie mleka od dawczyń do banku jest bezpłatne, to już
procedura jego obróbki, badania i magazynowania jest wysoce kosztowna.
W opinii naszej rozmówczyni rozwiązaniem byłoby włączenie się
NFZ w działalność tych placówek. - Badania jednoznacznie wskazują, że
dzieci karmione mlekiem kobiecym rzadziej chorują, w przypadku
wcześniaków w mniejszym stopniu wymagają podawania antybiotyków czy
chirurgii jelit. Nakłady poniesione na pozyskiwanie mleka kobiecego w
efekcie końcowym są dla płatnika opłacalne - podkreśla dr Wesołowska.
Źródło:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz