poniedziałek, 28 października 2013

Śmierć pnia mózgu

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz zwrócił się z pismem do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza w sprawie kryteriów i sposobu stwierdzania trwałego nieodwracalnego ustania czynności mózgu.
W związku z wypowiedziami, które padły na sympozjum zorganizowanym przez Polskie Towarzystwo Anestezjologii i Intensywnej Terapii, które odbyło się w dniach 3-5 października 2013 r. w Poznaniu, krytykujące kryteria zawarte w obwieszczeniu ministra zdrowia z 17 lipca 2007 r. w sprawie kryteriów i sposobu stwierdzania trwałego nieodwracalnego ustania czynności mózgu, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej zwrócił się do ministra zdrowia o podjęcie niezwłocznych działań zmierzających do rozwiązania powstałych wątpliwości.
Jak podaje TVN 24, wiceminister zdrowia Krzysztof Chlebus stwierdził, iż obecne przepisy dotyczące orzekania śmierci mózgu są bardzo jednoznaczne.

piątek, 25 października 2013

Dyrektywa w sprawie transgranicznej opieki zdrowotnej

W dniu dzisiejszym wchodzi w życie Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/24/UE z dnia 9 marca 2011 r. w sprawie stosowania praw pacjentów w transgranicznej opiece zdrowotnej.
Celem niniejszej dyrektywy jest ustanowienie zasad ułatwiających dostęp do bezpiecznej transgranicznej opieki zdrowotnej o wysokiej jakości w Unii, zapewnienie mobilności pacjentów zgodnie z zasadami ustalonymi przez Trybunał Sprawiedliwości i promowanie współpracy w zakresie opieki zdrowotnej między państwami członkowskimi, z pełnym poszanowaniem kompetencji państw członkowskich w zakresie określania świadczeń zdrowotnych z tytułu zabezpieczenia społecznego, organizacji i świadczenia opieki zdrowotnej i medycznej oraz organizacji i udzielania świadczeń z tytułu zabezpieczenia społecznego, w szczególności świadczeń chorobowych.
Niniejsza dyrektywa powinna mieć zastosowanie do poszczególnych pacjentów, którzy decydują się skorzystać z opieki zdrowotnej w innym państwie członkowskim niż państwo członkowskie ubezpieczenia
Jak podkreśla się w preambule Dyrektywy przepływy pacjentów między państwami członkowskimi są ograniczone i oczekuje się, że takie pozostaną, jako że ogromna większość pacjentów w Unii korzysta i woli korzystać z opieki zdrowotnej we własnym kraju. Jednak w określonych okolicznościach pacjenci mogą starać się o korzystanie z pewnych form opieki zdrowotnej w innym państwie członkowskim.
Dyrektywa ma zastosowanie do świadczenia opieki zdrowotnej na rzecz pacjentów, niezależnie od tego, jak jest ona zorganizowana, udzielana i finansowana. 

Mateusz Kończal
prawnik 

czwartek, 24 października 2013

Kilka podstawowych danych o danych (osobowych).

Kto ma obowiązek chronić dane osobowe? Co do zasady każdy, kto takie dane osobowe przetwarza. Jednak nie każdy ma już obowiązek informować o tym fakcie Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO) i rejestrować powstały zbiór.
Ale zacznijmy od początku. Czym są dane osobowe? Kogo dotyczą dane osobowe? Czy osoba prawna ma dane osobowe? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań dotyczących danych osobowych należy szukać w ustawie o ochronie danych osobowych (ustawa). Dane osobowe to nic innego, jak nasze imię, nazwisko, data urodzenia, numer PESEL, ale także nasz stan zdrowia, nałogi, preferencje seksualne, poglądy polityczne czy przekonania religijne, dane dotyczące skazań, orzeczeń o ukaraniu i mandatów karnych. Pierwsza grupa wskazanych danych to niejako zwykłe, podstawowe dane osobowe, druga zaś nosi miano danych wrażliwych, co do przetwarzania których zostały przewidziane znaczne obostrzenia ustawowe. Dane osobowe są to więc wszelkie informacje, dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej; informacje, dzięki którym moglibyśmy wskazać konkretną osobę, moglibyśmy określić bezpośrednio lub pośrednio jej tożsamość, w szczególności przez powołanie się na numer identyfikacyjny albo jeden lub kilka specyficznych czynników określających jej cechy fizyczne, fizjologiczne, umysłowe, ekonomiczne, kulturowe lub społeczne i nie wymagałoby to od nas nadmiernych środków, czasu czy kosztów. Jak łatwo zauważyć dane osobowe dotyczą tylko osób fizycznych, a nie spółek, szkół, banków itp.
Dane osobowe objęte są ochroną prawną w sytuacji, w której są przetwarzane. Przetwarzanie danych ustawa definiuje zaś jako jakiekolwiek operacje wykonywane na danych osobowych, takie jak zbieranie, utrwalanie, przechowywanie, opracowywanie, zmienianie, udostępnianie i usuwanie, a zwłaszcza te, które wykonuje się w systemach informatycznych. Wszelkie więc tego typu operacje na wyżej opisanych danych, objęte są szczególnym reżimem prawnym i ochroną. Dodatkowo można powiedzieć, że ochrona dotyczy niejako operacji „komercyjnych, publicznych”, gdyż ustawa nie znajduje już zastosowania do zabiegów na danych dokonywanych przez osoby fizyczne, które przetwarzają dane wyłącznie w celach osobistych lub domowych.
Jeżeli więc prowadzimy firmę i chcemy stworzyć sobie bazę klientów, z ich adresami, nazwiskami, numerami telefonów itp., to musimy spełnić choć jedną z przesłanek legalnego przetwarzania danych. Legalne będzie zbieranie przez nas nazwisk, ich utrwalanie czy przechowywanie, tylko wtedy, jeśli przykładowo osoba, której dane dotyczą, wyrazi nam na takie przetwarzanie zgodę. Zgoda danej osoby zdaje się być najczęstszą formą legalnego przetwarzania danych osobowych. Jednakże warto wiedzieć, że przetwarzanie danych osobowych będzie legalne również w sytuacji, gdy co prawda brak jest zgody osoby zainteresowanej, ale przetwarzanie danych jest konieczne do realizacji umowy, gdy osoba, której dane dotyczą, jest jej stroną lub gdy jest to niezbędne do podjęcia działań przed zawarciem umowy na żądanie osoby, której dane dotyczą albo też przetwarzanie jest niezbędne dla wypełnienia prawnie usprawiedliwionych celów realizowanych przez administratorów danych albo odbiorców danych, a przetwarzanie nie narusza praw i wolności osoby, której dane dotyczą. Przykładem takiego usprawiedliwionego celu jest marketing bezpośredni własnych produktów lub usług administratora danych lub dochodzenie roszczeń z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej.
Kiedy mamy już zebrane zgodnie z prawem dane osobowe, to pojawia się cały szereg obowiązków związanych z administrowaniem takimi danymi. Przede wszystkim administrator danych osobowych, czyli osoba odpowiedzialna za przetwarzane dane, jest obowiązany stosować środki techniczne i organizacyjne zapewniające ochronę przetwarzanych danych osobowych odpowiednią do zagrożeń oraz kategorii danych objętych ochroną. Ponadto jednym z obowiązków takiego administratora jest zgłoszenie powstałego zbioru danych do rejestracji GIODO, który jest centralnym organem do spraw ochrony danych osobowych. GIODO w procesie rejestracji bada, czy przetwarzanie danych było/jest zgodne z prawem i przewidzianymi w ustawie zasadami oraz czuwa nad wypełnianiem obowiązków przez administratorów. Jednak nie każdy administrator musi dokonać rejestracji stworzonego przez siebie zbioru danych do GIODO. Ustawa przewiduje w tym zakresie szereg wyłączeń. Powodowane jest to różnymi okolicznościami, przykładowo ochroną informacji niejawnych, czego wyjaśniać nie trzeba lub też wiązałoby się z koniecznością ciągłego zgłaszania zbiorów. W tym drugim przykładnie mowa m.in. o administratorach danych przetwarzanych w związku z zatrudnieniem u nich, świadczeniem im usług na podstawie umów cywilnoprawnych, a także dotyczących osób u nich zrzeszonych lub uczących się, czy też danych dotyczących osób korzystających z ich usług medycznych, obsługi notarialnej, adwokackiej, radcy prawnego, rzecznika patentowego, doradcy podatkowego lub biegłego rewidenta. Innymi słowy podmiot prowadzący szpital i sporządzający kartoteki/ dokumentację pacjentów, czy też radca prawny prowadzący kancelarię prawniczą i posiadający imienną listę klientów z adresami, telefonami, e-mailami są zwolnieni z obowiązku rejestracji zbioru danych osobowych. Powyższe wynika z faktu, że niewątpliwie wiązałoby się to z ogromnymi uciążliwościami i w zasadzie z codzienną rejestracją/aktualizacją powstałego zbioru. Oczywiste jednak jest to, że choć prawnik czy SPZOZ nie ma obowiązku zgłaszania zbioru do GIODO, to jednak ciążą na nim wszelkie wymogi zapewnienia bezpieczeństwa przetwarzania takich danych, często danych wrażliwych, wymagających szczególnego „traktowania”.

Katarzyna Mikołajczyk
Aplikant Radcowski

środa, 23 października 2013

Recepty europejskie

Lekarze na prośbę pacjenta będą mogli wystawić receptę do zrealizowania za granicą. Ministerstwo Zdrowia skierowało wczoraj do konsultacji społecznych projekt zmian rozporządzenia w sprawie recept lekarskich. Ma on dostosować druki recept do dokumentów europejskich.
Zaproponowane przepisy stanowią, że europejską receptę wystawi w Polsce lekarz wyłącznie na prośbę pacjenta. Nie będzie miał jednak prawa przepisać specyfików oznaczone kodem Rpw., czyli leków psychotropowych.
Projekt noweli rozporządzenia przewiduje, że receptę transgraniczną pacjent z innego kraju wykupi w Polsce tylko za pełną odpłatnością. Ta sama zasada będzie obowiązywać Polaków. Nie zrealizują zatem recepty ze zniżką za granicą.
Już 25 października we wszystkich krajach Unii Europejskiej zaczyna obowiązywać dyrektywa transgraniczna (2011/24/UE). Dzięki niej pacjent będzie mógł dostać od lekarza receptę w jednym kraju członkowskim i zrealizować ją w drugim. ("Rzeczpospolita")

poniedziałek, 21 października 2013

Z prawnikiem przy kawie o odpowiedzialności za szkody wyrządzone przy porodzie

Informujemy, iż nie ma już wolnych miejsc na spotkanie z cyklu "Z prawnikiem przy kawie o odpowiedzialności za szkody wyrządzone przy porodzie", które odbędzie się w dniu 24 października 2013r.
Osoby zainteresowane spotkaniem a  którym nie udało się zgłosić prosimy o kontakt mailowy: sekretariat@knmp.pl, postaramy się zorganizować dodatkowe spotkanie w innym terminie.

Na kim spoczywa obowiązek dostarczania do ZUS zwolnień lekarkich? (ZUS ZLA)

Dowodem, który stwierdza czasową niezdolność do pracy z powodu choroby lub pobytu w stacjonarnym zakładzie opieki zdrowotnej, konieczności osobistego sprawowania przez ubezpieczonego opieki nad chorym dzieckiem lub członkiem rodziny jest zaświadczenie lekarskie wystawione na formularzu ZUS ZLA.
Kwestia wystawiania przez lekarzy zaświadczeń została uregulowana głównie w ustawie o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych prowadzi rejestr lekarzy, którzy zostali upoważnieni przez organ w drodze decyzji administracyjnej do wydawania zaświadczeń lekarskich.

Art. 58 ust. 1 ustawy stanowi:
1. Zaświadczenie lekarskie wystawia się z dwiema kopiami:
1) oryginał zaświadczenia lekarskiego wystawiający zaświadczenie przesyła, w ciągu 7 dni od dnia wystawienia zaświadczenia, bezpośrednio do terenowej jednostki organizacyjnej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych;
2) pierwszą kopię zaświadczenia lekarskiego otrzymuje ubezpieczony;
    3) drugą kopię wystawiający zaświadczenie przechowuje przez okres 3 lat.

Wykładnia językowa tego przepisu może sugerować, że każdy lekarz, który jest upoważniony do wystawiania zaświadczeń lekarskich, jest zobowiązany sporządzić je w dwóch kopiach i w ciągu 7 dni od tej czynności dostarczyć oryginał indywidualnie do terenowej jednostki organizacyjnej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, a kopię przechować przez 3 lata.
Sprawa obowiązków lekarzy, które wynikają z przepisu art. 58 ust 1. ustawy była przedmiotem badań Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem składu orzekającego, aby prawidłowo odczytać treść normatywną art 58 ust.1 i 3 trzeba wziąć pod uwagę całokształt przepisów prawnych odnoszących się do lekarzy i podmiotów leczniczych.
Jak podkreślił, nie powinno budzić wątpliwości, że wysyłanie zaświadczeń i ich przechowywanie należą do obowiązków pracodawcy. Nie zmienia tego fakt indywidualnego upoważnienia lekarza do wystawiania takich zaświadczeń, odpowiada on osobiście za treść i potwierdza jego prawdziwość oraz zgodność ze stanem faktycznym.
Obowiązek prowadzenia, przechowywania i udostępniania dokumentacji medycznej, a także zapewnienie ochrony danych, które zawiera ustawodawca w ustawie o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta nałożył na podmioty udzielające świadczeń zdrowotnych.
Według tego, co ustanowił Trybunał Konstytucyjny zakład pracy lekarza jest obowiązany właściwie zabezpieczyć tryb postępowania związany z obiegiem, gromadzeniem i przechowywaniem dokumentów, aby uniemożliwić wyjawienie informacji zawartych w tej dokumentacji. Obowiązek ten dotyczy także przekazywania zaświadczeń lekarskich do właściwej jednostki ZUS.
W związku z czym, w świetle całokształtu przepisów regulujących pozycję i obowiązki lekarzy, brak jest podstaw do interpretacji art 58 ust. 1 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, stwierdzającej indywidualny obowiązek lekarzy do dostarczania zaświadczeń lekarskich do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jest to obowiązek spoczywający na podmiocie leczniczym, który jest odpowiedzialny za organizację systemu udzielania zaświadczeń lekarskich, a także za prowadzenie, przechowywanie i udostępnianie informacji dokumentacji medycznej, do której należy zaświadczenie lekarskie.

  1. ustawa z dnia 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (Dz.U. Z 2010 r. Nr 77, poz 512 ze zm.),
  2. ustawa z dnia 6 listopada 2008r o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (Dz.U. Nr 145, poz 1219),

poniedziałek, 14 października 2013

Potrącenia z wynagrodzenia za pracę



Przepisy Kodeksu pracy dotyczące dopuszczalności potrąceń z wynagrodzenia za pracę w istocie służą ochronie interesów majątkowych pracownika i jego rodziny. Poza tym zmniejszenie przez pracodawcę wynagrodzenia pracownika dopuszczalne jest tylko w przypadkach określonych w przepisach prawa a w szczególności w art. 87 i 91 Kp.
W pierwszej kolejności zgodnie z art. 87 § 1KP pracodawca odlicza z wynagrodzenia za pracę składki na ubezpieczenie społeczne oraz zaliczkę na podatek dochodowy od osób fizycznych. Następnie potrąca należności egzekwowane na mocy tytułów wykonawczych na zaspokojenie świadczeń alimentacyjnych oraz innych świadczeń, zaliczki pieniężne oraz pieniężne kary porządkowe. Z wynagrodzenia odlicza sie również w pełnej wysokości kwoty wypłacone w poprzednim terminie płatności za okres nieobecności w pracy, za który pracownik nie zachowuje prawa do wynagrodzenia.
Kolejnośc potrąceń oznacza, że potrąceń o niższej kolejności można dokonywać tylko po pełnym zaspokojeniu potrąceń o wyższej kolejności i gdy pozostała jeszcze kwota, z której potrącenie jest dopuszczalne.
Kwotę wolną od potrąceń określa art. 87 1 Kp wskazując, że jest to kwota wynagrodzenia za pracę w wysokości:
1)   minimalnego wynagrodzenia za pracę, ustalanego na podstawie odrębnych przepisów przysługującego pracownikom zatrudnionym w pełnym wymiarze czasu pracy, po odliczeniu składek na ubezpieczenia społeczne oraz zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych - przy potrącaniu sum egzekwowanych na mocy tytułów wykonawczych na pokrycie należności innych niż świadczenia alimentacyjne,
2)   75 % wynagrodzenia określonego w pkt 1 - przy potrącaniu zaliczek pieniężnych udzielonych pracownikowi,
3)   90 % wynagrodzenia określonego w pkt 1 - przy potrącaniu kar pieniężnych przewidzianych w art. 108.
  Jeżeli pracownik jest zatrudniony w niepełnym wymiarze czasu pracy, to kwoty te ulegają zmniejszeniu proporcjonalnie do wymiaru czasu pracy.
Inne należności poza wskazanymi powyżej mogą być potrącane z wynagrodzenia pracownika tylko za jego zgodą wyrażoną na piśmie.
Na koniec wskazać należy, że bezpodstawne dokonanie przez pracodawcę potrąceń stanowi wykroczenie przeciwko prawom pracownika.


Elżbieta Żuchowska 
radca prawny


Oznaczanie towarów i usług na paragonach fiskalnych - zmiany w obowiązujących przepisach



Z dniem 1 kwietnia 2013 r. znowelizowane zostały przepisy regulujące m.in. treść jaką powinny zawierać paragony fiskalne. Wprowadzenie wymogu jednoznacznej identyfikacji towarów i usług na paragonach zdawało się być, z punktu widzenia konsumenta, jedynie kwestią czasu. Wielość produktów i usług dostępnych na rynku oraz ciągła zmiana asortymentu przez przedsiębiorców powodowała, że kupując produkt jednego miesiąca, a chcąc reklamować drugiego, nie można było mieć pewności, że posiadany przez nas paragon jest potwierdzeniem zakupu tego właśnie towaru. Trudno bowiem było z niewiele mówiących konsumentowi liter i cyfr odszyfrować czy paragon potwierdza zakup telewizora czy może sprzętu AGD. Niemało było również przypadków, gdy sam sprzedawca nie był w stanie określić zakup jakiego towaru potwierdza paragon przedstawiony przez klienta. Wprowadzenie obowiązku jednoznacznej identyfikacji towarów i usług na paragonach nie było jednak jedynym powodem wprowadzenia tej regulacji. Ważnym celem, który ustawodawca chciał osiągnąć było zapewnienie kontroli prawidłowości rozliczania podatków.
            Paragon fiskalny jest dokumentem fiskalnym wydrukowanym dla nabywcy przez kasę rejestrującą w momencie sprzedaży. Rozporządzenie Ministra Finansów z 14 marca 2013 r. w sprawie kas rejestrujących w §8 określa jakie elementy obligatoryjnie powinien zawierać każdy paragon fiskalny. Oprócz wymogu oznaczenia m.in. danych podatnika oraz punktu sprzedaży należy również zawrzeć na paragonie „nazwę towaru lub usługi pozwalającą na jednoznaczną ich identyfikację”. Nie oznacza to, że przed wprowadzeniem zmian w przepisach, przedsiębiorcy mogli oznaczać produkty na paragonach w sposób ogólny. Wymóg szczegółowego określenia produktów i usług przed zmianami potwierdza m.in. orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego. W wyroku z 9 marca 2010 r. sąd ten jednoznacznie stwierdził, że „podatnik powinien wystawiać paragony zawierające nazwy towarów na tyle szczegółowe, żeby – z jednej strony – pozwalały one organowi podatkowemu na weryfikację prawidłowości rozliczenia podatku, a z drugiej – zapewniały konsumentowi możliwość kontroli dokonywanych zakupów. Stosowanie na paragonach nazw grupowań towarów i usług jedynie według klasyfikacji PKWiU nie spełnia tych wymogów, skoro jedną z nadrzędnych funkcji paragonu jest umożliwienie konsumentowi sprawdzenia tego, co kupił i po jakiej cenie” (sygn. I FSK 63/09). Jednak można się spodziewać, że po wprowadzeniu zmian w przepisach, organy podatkowe zaczną przykładać większą wagę do oznaczeń na paragonach fiskalnych wydawanych przez podatników.
            Nazwa towaru lub usługi składa się z wyrazu lub ciągu wyrazów odnoszących się do produktu, który znajduje się w ofercie podatnika. Ustawodawca pozostawił swobodę podatnikowi w stworzeniu katalogu określeń opisujących produkty, które oferuje. Wymagane jest jednak, aby określenie to pozwalało na jednoznaczne przyporządkowanie do produktu określonej stawki podatku oraz aby użyta nazwa odpowiadała w rzeczywistości towarowi lub usłudze będącemu przedmiotem obrotu. Wynika z tego, że nie jest dozwolone stosowanie nazw identyfikujących jedynie grupę produktów jak np. nabiał czy prasa. Wynika to m.in. z tego, że w ramach grupy określanej jako nabiał mogą obowiązywać różne stawki podatkowe. Prawidłowym określeniem w takiej sytuacji byłoby użycie sformułowania np. „ser żółty”. Jeżeli jednak podatnik w swojej ofercie posiada kilka odmian sera żółtego, które są objęte różnymi stawkami podatku VAT, to będzie musiał dokonać stosownego rozróżnienia na paragonie. Jeżeli jednak wszystkie rodzaje sera żółtego dostępne u podatnika są objęte taką samą stawką podatku, to dopuszczalne jest pozostawienie na paragonie jedynie ogólnego sformułowania, nawet gdy mają one różną cenę. Wymagane jest wtedy jedynie umieszczenie na paragonie informacji o konkretnej cenie.
Problem może pojawić się jednak przy oznaczaniu towarów lub usług, które składają się z szeregu innych towarów lub wymagają dokonania kilku czynności. Chodzi tu np. o kwiaciarnie, które oferują sprzedaż bukietów z wybranych przez klienta kwiatów. Powstaje pytanie czy podatnik powinien na paragonie wykazać wszystkie elementy składowe bukietu czy możliwe jest zastosowanie przykładowo określenia „bukiet ślubny”. Zgodnie z interpretacją ogólną Ministra Finansów z 12 września 2013 r. możliwe jest wykorzystanie do określenia towarów lub usług na paragonie sformułowań wykorzystanych do stworzenia cennika. Zatem jeżeli w swojej ofercie podatnik ma pozycję „bukiet ślubny”, który ma określoną cenę, to możliwe jest użycie tego samego sformułowania na paragonie fiskalnym. Takie stanowisko ma uzasadnienie w tym, że podatnik posiadający kwiaciarnię, w sytuacji opisanej powyżej, nie sprzedaje pojedynczych kwiatów, ale produkt finalny, czyli bukiet. W interpretacji Ministra Finansów podkreślono także, że te same reguły mają zastosowanie w odniesieniu m.in. do gastronomii. Zatem określenia użyte w menu, powinny także znaleźć się na paragonie fiskalnym. Takie podejście jest również zgodne z interesem konsumenta, który zamawiając danie w restauracji, może zweryfikować czy taka sama pozycja znajduje się na paragonie. Należy jednak podkreślić, że brak jest w przepisach wymogu zawarcia na paragonie pojedynczych cech identyfikujących dany produkt takich jak kolor czy rozmiar.
Zmiana przepisów dotyczących sposobu identyfikacji produktów lub usług na paragonach ma zatem pozytywny wpływ na obrót handlowy. Sprzedający wie co sprzedaje, a kupujący wie co kupił. Transakcja sprzedaży staje się więc przejrzysta i nie budząca wątpliwości, co jest korzystne dla obu jej stron.
Alicja Siemianowska
Aplikant radcowski

czwartek, 3 października 2013

Obowiązki kapelana szpitalnego a obowiązki szpitala wobec kapelana





Szpital jest instytucją, w której już tradycyjnie pełnią posługę osoby wspomagające duchowo pacjentów tejże placówki. Szpital chcąc zapewnić taką właśnie pomoc zatrudnia księdza, który spełnia swoje obowiązki jako kapelan szpitala. W związku z tym, że nie należy do typowego personelu placówki leczniczej możemy wskazać charakterystyczne dla tego stosunku pracy prawa i obowiązki pracodawcy (szpitala) i pracownika (kapłana).
Między szpitalem a księdzem zazwyczaj zostaje nawiązany stosunek pracy, z którego wynikają takie same uprawnienia i obowiązki jak w przypadku innych pracowników. Dotyczy to także wynagrodzenia, które powinno kształtować się na poziomie osób z wyższym wykształceniem pełniących samodzielne stanowisko w danej placówce oraz prawa do urlopu. W przypadku udzielenia dni wolnych od pracy przedstawiciele kościoła katolickiego postulują, by na ten czas zatrudniony został inny kapłan na podstawie umowy zlecenia.
 Należy jednak wskazać, że zakres obowiązków kapelana ma charakter specyficzny. Przede wszystkim kapłan jest zobowiązany do sprawowania mszy św., udzielania sakramentów, w tym codziennego obchodzenia z Komunią św., przeprowadzania indywidualnych rozmów z pacjentami. Kapelan ponadto powinien dbać o kaplicę szpitalną oraz bibliotekę o ile taka w danej placówce istnieje. Ksiądz musi także prowadzić niezbędne księgi, czy wydawać zaświadczenia, metryki, które pacjenci są zobowiązani przekazywać do swoich parafii. Postuluję się, aby kapłan nie tylko współpracował z pacjentami, ale także z personelem szpitala przy organizacji rekolekcji i obchodów różnych uroczystości.
Konkordat zapewnia ponadto możliwość przeprowadzania katechizacji dzieci, które przebywają w palcówce przez dłuższy czas.
Ksiądz jak każdy pracownik podlega ocenie wykonywania swoich obowiązków przez pracodawcę. Kapłan powinien wykonywać swoje obowiązki ze  szczególną troską i empatią w stosunku do pacjentów ze względu na ich stan nie tylko zdrowia fizycznego jak i psychicznego.
Natomiast do szczególnych obowiązków, oprócz tych wynikających z kodeksu pracy szpitala względem kapłana należy przede wszystkim udostępnienie pomieszczenia, które ma służyć tylko i wyłącznie jako kaplica szpitalna. Kolejnym ważnym obowiązkiem jest zapewnienie kapelanowi osobnego pokoju, w którym może przygotowywać się do swojej posługi oraz przyjmować tam pacjentów, np.  w ramach spowiedzi.
Kapłan jako osoba duchowna ma szczególny status jako pracownik szpitala. Należy jednak pamiętać, że jako pracownik podlega przepisom prawa pracy, w tym regulaminom czy układom zbiorowym pracy. Ponadto jako kapłan postrzegany jako osoba zaufania publicznego powinna ze szczególną troską wykonywać swoje obowiązki. 

Opracowała Agnieszka Sowińska
prawnik
[Źródło: Status kapelana diecezji warszawsko-praskiej, katowickiej, Konkordat]


Elastyczny czas pracy




            Ustawa z dnia 12 lipca 2013 r. o zmianie ustawy- Kodeks pracy oraz ustawy o związkach zawodowych (Dz. U. z dnia 8 sierpnia 2013 r.) wprowadziła kilka zmian, które, jak większość przeprowadzanych nowelizacji mogą budzić kontrowersje. Zdaniem projektodawców, wprowadzone obecnie rozwiązania sprawdziły się w czasie kryzysu- były chętnie stosowane przez pracodawców, jednocześnie chroniąc pracowników przed utratą pracy, w związku z czym ich wprowadzenie na stałe do kodeksu, zamiast przedłużenia czasu stosowania ustaw antykryzysowych, ma być działaniem racjonalnym i uzasadnionym, poprawiającym organizację czasu pracy, wpływającym na konkurencyjność firm, a poprzez to ułatwiającym tworzenie nowych miejsc pracy. Z kolei sceptycy podnoszą, że zmiany mogą stać się podstawą do nadużyć, szczególnie w sytuacji, gdy u danego pracodawcy nie działają związki zawodowe, a przedstawiciele pracowników, którzy mieliby zawierać z pracodawcą porozumienia w sprawie wprowadzenia zmian nie podlegają ochronie, takiej jak np. związkowcy ( pojawiły się nawet informacje o chęci skierowania ustawy w tym zakresie do Trybunału Konstytucyjnego celem zbadania jej zgodności z przepisami Konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy).
Jedną z najważniejszych zmian jest uregulowanie tzw. elastycznego czasu pracy pozwalającego na wydłużenie okresów rozliczeniowych oraz wprowadzenie  ruchomego czasu pracy. Zgodnie z art. 129 § 2 kp: „W każdym systemie czasu pracy, jeżeli jest to uzasadnione przyczynami obiektywnymi lub technicznymi lub dotyczącymi organizacji pracy, okres rozliczeniowy może być przedłużony, nie więcej jednak niż do 12 miesięcy, przy zachowaniu ogólnych zasad dotyczących ochrony bezpieczeństwa i zdrowia pracowników.” Zmiana ta ma umożliwić pracodawcy lepsze, bardziej efektywne rozłożenie pracy, szczególnie w sytuacji, gdy z uwagi na jej rodzaj lub charakter w pewnych okresach potrzeby pracodawcy są znacznie zwiększone lub dużo mniejsze niż zazwyczaj. W praktyce wprowadzenie dłuższego okresu rozliczeniowego możliwe jest w porozumieniu z zakładową organizacją związkową lub przedstawicielami pracowników, a także na pisemny wniosek pracownika, dla którego ruchome godziny pracy lub skrócony tydzień pracy, mogą być ułatwieniem, np. pozwalającym na lepsze godzenie życia zawodowego z osobistym.
Pracodawca musi w takiej sytuacji sporządzić rozkład czasu pracy dla każdego pracownika (obowiązek ten został wyłączony jedynie w kilku przypadkach przewidzianych w ustawie, np. gdy rozkład pracy wynika z prawa pracy lub został ustalony indywidualnie dla pracownika na jego pisemny wniosek). Rozkład ten może być sporządzony na okres krótszy niż wprowadzony okres rozliczeniowy, jednak musi obejmować co najmniej 1 miesiąc oraz zostać przekazany pracownikowi na co najmniej tydzień przed rozpoczęciem pracy w okresie nim objętym.
Pracodawca ma możliwość rozliczenia pracy w godzinach nadliczbowych poprzez skrócenie czasu pracy pracownika w kolejnych dniach lub przyznanie mu dni wolnych (nadal bez zmian pozostają normy ustalające np. okres dobowego wypoczynku). Istotną zmianą jest przepis art. 129 § 5 kp, zgodnie z którym, jeśli w danym miesiącu, zgodnie z przyjętym rozkładem czasu pracy, pracownik nie ma obowiązku wykonywania pracy, przysługuje mu wynagrodzenie nie niższe niż wynagrodzenie minimalne, a w przypadku pracownika zatrudnionego w niepełnym wymiarze czasu pracy, wynagrodzenie ustalone proporcjonalnie do wymiaru czasu pracy.
Wydaje się, że wprowadzone zmiany mogą ułatwić organizację pracy i okazać się korzystne zarówno z punktu widzenie pracodawcy, jak i pracownika, ale jak zwykle ostatecznym sprawdzianem nowych rozwiązań będzie praktyka.
Justyna Gabrysiak
aplikant adwokacki

wtorek, 1 października 2013

Spadek bez niespodzianek

Spadkobiercy nie będą się obawiać, że odziedziczą majątek z długami, których potem nie dadzą rady spłacić.
Szykuje się rewolucja w prawie spadkowym – dowiedziała się „Rz". Osoby, które odziedziczą majątek po bliskich, nie będą musiały się martwić, że wraz z nim przypadną im też długi spadkodawcy, których nie mają z czego spłacić. Takich „spadków z niespodzianką" jest bowiem coraz więcej, bo wiele osób bierze kredyty i pożyczki – te ostatnie również w parabankach.
Doświadczyła tego Wanda Ł., dziedzicząca z rodzeństwem po matce. Ta żadnego majątku nie zostawiła, bo w ostatnich latach życia utrzymywała się z 1000 zł emerytury. Jednak po śmierci matki okazało się, że miała wszczęte postępowanie podatkowe dotyczące nieudokumentowanych źródeł pochodzenia 300 tys. zł. Postępowanie spadkowe wszczął Urząd Skarbowy w Białej Podlaskiej, który postanowił obciążyć podatkiem spadkobierców, w tym Wandę Ł.
Dziś, aby uniknąć takich nieprzewidzianych długów, spadkobierca musi złożyć oświadczenie o przyjęciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Oznacza to, że za ewentualne długi odpowiada wyłącznie do wartości odziedziczonych aktywów i – w razie problemów – nie będzie spłacał „nadwyżki" długów z własnej kieszeni.
Jednak mało kto pamięta o tej formalności, tym bardziej że na złożenie oświadczenia jest tylko pół roku od momentu, gdy dana osoba dowiedziała się o spadku. Formalności nie dopełniła również Wanda Ł., twierdząc, że nie miała pojęcia o problemach matki.
6 miesięcy - ma spadkobierca na złożenie oświadczenia, że przyjmuje spadek bez długów
– Obecne przepisy zawierają pułapkę dla spadkobierców, której przeoczenie może oznaczać ogromne długi – wskazuje Andrzej Romanek, poseł Solidarnej Polski, która zgłosiła projekt zmian, skierowany przez rząd do Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego.
Projekt przewiduje, że spadkobierca nie będzie musiał składać oświadczeń, aby nie odpowiadać w całości za długi zmarłego. Zasadą będzie, że ewentualne długi będzie spłacał tylko do wysokości aktywów spadkowych. Jeśli więc np. odziedziczone auto i pieniądze warte będą 50 tys. zł, a potem spadkobierca dowie się o długach w wysokości 200 tys. zł, będzie musiał spłacić tylko 50 tys. zł.
– Komisja Kodyfikacyjna wnosi właśnie ostatnie poprawki do projektu, po uwagach zgłoszonych przez Ministerstwo Sprawiedliwości – mówi sędzia Robert Zegadło, sekretarz Komisji. Z kolei MS zapowiada rychłe przesłanie nowelizacji do konsultacji międzyresortowych.
Poza zwiększeniem bezpieczeństwa spadkobierców projekt upraszcza też zasady ustalania stanu spadku. Obecnie robią to komornicy, w przyszłości ma wystarczyć proste oświadczenie spadkobiercy złożone w sądzie lub u notariusza.

Źródło

Marek Domagalski 01-10-2013,  Rzeczpospolita