W artykule Marzeny Sygut z dnia
12 grudnia 2013 r. opublikowanym na portalu rynekzdrowia.pl już
tytuł zawiera karygodny błąd. „Ruszyła lawina nakazów: NFZ
żąda od lekarzy zwrotu pieniędzy za leki refundowane” pisze w
tytule autorka, precyzując następnie w treści, że chodzi o
„przesądowe nakazy” wysyłane przez NFZ.1
W rzeczywistości w prawie nie ma czegoś takiego jak przesądowe
nakazy czy nakazy płatnicze. Mówić można o przedsądowych
wezwaniach do zapłaty, w których wierzyciel domaga się zwrotu
należnej kwoty, tudzież o nakazach zapłaty, wydawanych przez sąd
po skierowaniu do sądu pozwu o zapłatę w postępowaniu nakazowym
lub upominawczym.
Roszczenia Narodowego Funduszu
Zdrowia, wyrażone w wezwaniach do zapłaty nienależnej kwoty
refundacji, nie znajdują uzasadnienia o tyle, że lekarze wypisując
recepty na leki refundowane nie uzyskiwali żadnych korzyści z tego
faktu. Co więcej, refundacja leków i tak przysługiwała
ubezpieczonym pacjentom, prawo do refundacji leków przez NFZ wynika
bowiem bezpośrednio z faktu posiadania ubezpieczenia zdrowotnego.
Nie można więc mówić w tej sytuacji o tym, że kwota refundacji
była nienależna, a lekarze, wypisując recepty, narażali Fundusz
na straty. Pacjent wykupiłby lek z refundacją, niezależnie od
tego, czy receptę wypisałby lekarz mający podpisaną umowę z NFZ
czy też nie. Tego zdania są także samorządy lekarskie,
sprzeciwiające się pociąganiu lekarzy do odpowiedzialności
finansowej. Samorządy podkreślają również nieracjonalność
działań Funduszu i jego przyczynienie się do zaistniałej sytuacji
– wraz z wejściem w życie nowej ustawy stare recepty z opcją
refundacji nie straciły ważności.
Co
więcej, podkreślenia wymaga fakt, że Narodowy Fundusz Zdrowia,
dochodząc od lekarzy zwrotu świadczeń za bezprawne wypisywanie
recept na refundowane leki w okresie od lipca do grudnia 2012 r.,
powołuje się na art. 48 ust. 8 tzw. ustawy refundacyjnej,
który to został uchylony przez Sejm na mocy ustawy z dnia 13
stycznia 2012 r. o zmianie ustawy o refundacji leków, środków
spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów
medycznych oraz niektórych innych ustaw. Sejm uchylił ten artykuł
na wniosek rządu, mając na względzie jego nieprecyzyjność i
niesprawiedliwość (możliwe karanie lekarzy za chęć działania
dla dobra pacjenta).2
W
przytoczonym artykule autorka wspomina, że w sierpniu 2013 r. Sąd
Rejonowy we Wrocławiu wydał pierwszy nakaz zapłaty przeciwko
lekarzowi. Nie pisze nic jednak o wyroku Sądu Rejonowego Gdańsk
Północ z dnia 17 stycznia 2013 r., który uznał żądanie
Funduszu, domagającego się od lekarza zapłaty kary umownej za
błędne wystawienie recept refundowanych, za niezasadne. Wagę tego
wyroku dla środowiska lekarskiego podkreśla prezes Naczelnej Rady
Lekarskiej Maciej Hamankiewicz, wskazując, że wyrok potwierdził
fakt, iż refundacja przysługuje pacjentowi, a nie lekarzowi.3
Znaczenia
w sprawie nie ma też fakt, że zgodnie ze słowami rzeczniczki
prasowej dolnośląskiego OW NFZ, na podstawie wezwań do zapłaty
lekarze zwrócili już do Funduszu łącznie ponad 200 tys. zł. Jak
bowiem starano się udowodnić w niniejszym artykule, żądanie NFZ
pozbawione jest podstawy prawnej, co czyni wpłacone kwoty
świadczeniem nienależnym i upoważnia lekarzy do dochodzenia ich
zwrotu na podstawie przepisów Kodeksu Cywilnego o bezpodstawnym
wzbogaceniu (de facto NFZ uzyskał w tej sytuacji korzyść majątkową
kosztem lekarzy, którzy pokryli koszty refundacji leków, które to
koszty ponieść powinien z mocy prawa Fundusz). W podobnym tonie
wypowiedział się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 marca 2012 r.,
sygn. akt I CSK 216/11, uznając, że jeżeli po stronie NFZ brak
było podstawy prawnej do żądania zwrotu przekazanej powodowi (w
tym przypadku – farmaceucie) kwoty refundacji, to tym samym nie
mógł on skutecznie dokonać potrącenia nieistniejącej
wierzytelności – analogicznie nie może on tej wierzytelności
dochodzić.
W
tym samym wyroku Sąd Najwyższy zwraca uwagę na sedno problemu:
„Nie należy jednak
tracić z pola widzenia, celu dla którego ustawa formułuje
rygorystyczne wymogi wystawiania recept i wydawania na ich podstawie
leków. W pierwszym rzędzie ma to zapewnić bezpieczeństwo
pacjenta. Natomiast gdy chodzi o leki refundowane, wspomniany
rygoryzm ma służyć temu, aby środki publiczne nie trafiły do
osoby nieuprawnionej. Ocena uchybień formalnych recepty powinna wiec
być podejmowana z uwzględnieniem celu jakiemu ten formalizm służy.”
O celach tych wydaje
się zapominać Narodowy Fundusz Zdrowia, pociągając lekarzy do
odpowiedzialności finansowej za wypisywanie pacjentom
przysługujących im refundowanych leków.
Justyna Bachórska
Kancelaria
Nawroska Marszałek sp.k. z siedzibą w Toruniu
1Internet:
http://www.rynekzdrowia.pl/Prawo/Ruszyla-lawina-nakazow-NFZ-zada-od-lekarzy-zwrotu-pieniedzy-za-leki-refundowane,136489,2.html
, dostęp dnia 12.12.2013 r.
2Internet:
http://orka.sejm.gov.pl/izo7.nsf/www1/i05339/$File/i05339.pdf
, dostęp dnia 12.12.2013 r.
3Internet:
http://www.rynekzdrowia.pl/Prawo/NFZ-po-raz-pierwszy-przegral-w-sadzie-z-lekarzem-ws-kar-umownych-za-bledne-wypisywanie-recept,127234,2,0.html
, dostęp dnia 12.12.2013 r.
Korzystałam z pomocy prawnika spadkowego, bo nie są to łatwe kwestie
OdpowiedzUsuń