26 lutego 2014 r. Sąd Najwyższy
przyjął do rozpoznania zagadnienie prawne: Czy w sprawie o zapłatę zadośćuczynienia za krzywdę
związaną ze śmiercią osoby bliskiej (art. 446 § 4 k.c.) w razie śmierci powoda
po wytoczeniu powództwa dopuszczalne jest odpowiednie stosowanie art. 445 § 3
k.c.? Zgodnie z przepisem art. 445
§ 3 k.c. prawo do zadośćuczynienia za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju
zdrowia może być dziedziczone tylko w sytuacji, gdy zostało uznane na piśmie
lub powództwo zostało wytoczone za życia poszkodowanego. Z kolei na podstawie
art. 446 § 4 sąd może przyznać najbliższej rodzinie osoby, która zmarła wskutek
uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, zadośćuczynienie za doznaną z tego
powodu krzywdę.
W sprawie, która stała się podstawą skierowania
zapytania do Sądu Najwyższego po śmierci w wypadku samochodowym K.S. jego
najbliżsi wystąpili do Sądu z roszczeniem o zadośćuczynienie. W trakcie procesu
ojciec K.S., który domagał się zasądzenia kwoty 50.000 zł, zmarł. Sąd Rejonowy
zawiesił postępowanie twierdząc, że obowiązujące przepisy wykluczają jedynie
zbycie prawa do zadośćuczynienia, jeśli nie jest jeszcze wymagalne i uznane na
piśmie lub zasądzone prawomocnym orzeczeniem, nie wykluczają natomiast jego
dziedziczenia. Pozwane w sprawie Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. złożyło zażalenie
na to postanowienie. W trakcie rozpoznawania zażalenia Sąd Okręgowy uznał, że
brak jest jasnych przepisów, które regulowałyby powyższą kwestię.
Kodeks
cywilny przewiduje 4 roszczenia o zadośćuczynienie:
1) z tytułu uszkodzenia ciała lub
spowodowania rozstroju zdrowia (art. 445 § 1 k.c.),
2) z tytułu pozbawienia wolności, skłonienia za
pomocą podstępu, gwałtu lub nadużycia stosunku zależności do poddania się
czynowi nierządnemu (art.445 § 2 k.c.),
3) z tytułu śmierci osoby bliskiej (art.446 § 4
k.c.),
4) z tytułu naruszenia dóbr osobistych (art.448
k.c.).
Wszystkie
w/w roszczenia oparte są na cierpieniach natury psychicznej (często również
fizycznej), wynikających z czynu niedozwolonego, które składają się na krzywdę
uprawnionego (szkodę o charakterze niemajątkowym), a ich celem jest
wynagrodzenie pokrzywdzonemu doznanego cierpienia. Zakres krzywdy, jako szkody
niemajątkowej, związanej ze sferą subiektywnych odczuć, jest
zindywidualizowany. W związku z powyższym roszczenie o zadośćuczynienie musi
zostać uznane za ściśle związane z osobą uprawnionego, a jak wynika z art. 922
§ 2 k.c. uprawnienia takie co do zasady nie podlegają dziedziczeniu. Jednakże
ustawodawca przewidział wyjątki od w/w reguły, np. w wymienionym na początku
art. 445 § 3 k.c., który znajduje zastosowanie w przypadku zadośćuczynień
wymienionych w punktach: 1, 2 i 4. Wynika to zarówno z jego umiejscowienia w
kodeksie cywilnym, jak też z odesłania w art. 448 k.c. Niestety ustawodawca
wprowadzając w 2008 r. zmianę art. 446 k.c. nie określił czy roszczenie o
zadośćuczynienie z tytułu śmierci osoby bliskiej również może być dziedziczone.
Sąd Okręgowy słusznie zauważył, że wcześniej dochodzenie roszczeń najbliższych
było możliwe na podstawie właśnie przepisu art. 448 k.c.(naruszenie dobra
osobistego w postaci więzi rodzinnej), a nowelizacja art. 446 k.c. miała na
celu ułatwienie ich dochodzenia oraz zwiększenie ochrony uprawnionych. Podkreślić
jednak warto, że samo wprowadzenie art. 446 nie wyklucza wystąpienia do sądu w
oparciu o przepis art. 448 k.c. W związku z tym dochodzi do sytuacji, w której
dziedziczenie prawa do zadośćuczynienia z tytułu śmierci osoby najbliższej
zależy od tego na jakiej podstawie roszczenie to zostało wytoczone przez
uprawnionego. Wydaje się, że nie można uznać tego rozróżnienia za wolę
ustawodawcy, jednak nie można zapominać, że art. 445 § 3 k.c. jest w
rzeczywistości wyjątkiem od reguły, iż prawa ściśle związane z osobą uprawnioną
nie mogą być przedmiotem spadkobrania. Ma to ogromne znaczenie praktyczne,
bowiem jeśli uznać, że roszczenie uprawnionego wygasło wraz z jego śmiercią,
sąd musiałby umorzyć postępowanie, natomiast jeśli roszczenie to podlega
dziedziczeniu, spadkobiercy mogą wstąpić do postępowania i nadal dochodzić
swoich praw przed sądem.
Od 2008 r. nie ma żadnych orzeczeń,
które wyjaśniałyby powyższe wątpliwości. Z tego względu orzeczenie Sądu
Najwyższego będzie z pewnością niezwykle istotne dla dalszej praktyki.
Justyna Gabrysiak
aplikant
adwokacki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz