piątek, 15 listopada 2013

Kolejne wyłudzenia na szkodę NFZ

Dwanaście milionów złotych miał wyłudzić od NFZ zakład opiekuńczo-leczniczy z powiatu hrubieszowskiego na Lubelszczyźnie. Zatrzymano 23 osoby, w tym lekarza - właściciela placówki medycznej. Jak ustaliliśmy, prokuratura musiała być przygotowana na każdą ewentualność. Bo jednoczesne zatrzymanie tak dużej grupy mogło spowodować problemy w funkcjonowaniu placówki, w której przebywają bardzo chorzy pacjenci.
Jak poinformował nas prokurator Romuald Sitarz z Prokuratury Okręgowej w Zamościu, śledczy musieli się do tej akcji dokładnie przygotować, bo w zakładzie leczniczym przebywa około 200 pacjentów, chorych, często w bardzo podeszłym wieku, zniedołężniałych. W gotowości, jak ustaliliśmy, był szpital w Hrubieszowie, ale ostatecznie nikogo nie trzeba było tam przewozić, bo większość zatrzymanych już tam nie pracuje i zatrzymania nie spowodowały większych problemów w ośrodku.

Wpisywano fikcję: że pacjent leży, trzeba go ubierać, karmić, myć

Zarzuty związane z oszustwem na szkodę Narodowego Funduszu Zdrowia i wyłudzeniem refundacji dotyczą lat 2005-2010. Personel medyczny fałszował dokumentację, zaniżając ocenę stanu zdrowia pacjentów przebywających w zakładzie opiekuńczo-leczniczym. Jak mówi prokurator Sitarz, wysokość refundacji z NFZ zależała od stanu "samoobsługi" pacjenta: czy sam je, sam się myje, sam się ubiera, korzysta z toalety. - Zawyżano liczbę pacjentów leżących, którzy rzekomo nie byli samodzielni, a tak naprawdę na przykład sami chodzili do sklepu na zakupy - dodaje Sitarz. W specjalnych kartach wpisywano tak zwaną "zerówkę" - była to informacja, że refundacja powinna być największa, bo pacjent jest całkowicie niesamodzielny.

Główny podejrzany, właściciel ośrodka, przyznał się, że prowadził taką, a nie inną działalność

NFZ przepłacał, bo tak wynikało z dokumentów. Sprawa wyszła na jaw po ustaleniach operacyjnych policji. W sumie, jak wynika z ustaleń śledztwa, bezprawnie wyłudzono 12 milionów złotych. Zatrzymany jest właściciel ośrodka, który pieniądze inwestował m.in. w nieruchomości i fundusze inwestycyjne. Miał też szereg lokat bankowych. Ale zatrzymane są też pielęgniarki i trzech innych lekarzy. Większość przyznała się do winy - wśród nich także pomysłodawca "przedsięwzięcia", Tomasz T. - Przyznał się do prowadzenia takiej działalności - informuje Sitarz. Wszystkim grozi do 10 lat więzienia. W stosunku do głównego podejrzanego prokuratura wystąpiła o 3-miesięczny areszt. Dokonano też zabezpieczenia mienia - głównie majątku zgromadzonego przez Tomasza T. Pieniądze zostaną zwrócone oddziałowi NFZ w Lublinie jako nienależna refundacja.

Źródło Gazeta Wyborcza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz