Idea spółdzielczości w Polsce przeżywała swoje wzloty i
upadki. W czasach Polski Ludowej (czasami również obecnie) spółdzielnia kojarzyła
się z przymusową kolektywizacją, odebraniem własności i tożsamości. W chwili
obecnej po okresie lat 90, kiedy to zupełnie odchodzono od takiej formy prowadzenia
działalności, spółdzielczość nabiera zupełnie nowego charakteru. Szczególnie ma
to swoje odzwierciedlenie w działaniach UE i promowaniu tworzenia spółdzielni
europejskich.
W 2000 r. weszła w życie ustawa o grupach producentów rolnych i ich związkach oraz o zmianie innych ustaw (Dz. U. 2000 Nr 88 poz. 983). Akt ten umożliwił i ułatwił skonsolidowanie sił więcej niż jednego producenta rolnego. Dzięki programom finansowanym ze środków Unii Europejskiej PROW 2007-2013 i będącego w przygotowaniu na lata 2014-2020 (od 14 lutego trwa kolejny etap konsultacji publicznych) rozszerza się i promuje współdziałanie rolników. Obecnie producent rolny, który posiada jedynie kilka bądź kilkanaście hektarów ziemi nie jest w stanie poradzić sobie z coraz bardziej agresywną konkurencją. Wiadomo nie od dziś, że „większy” podmiot lepiej sobie radzi na rynku w kwestiach związanych z marketingiem i minimalizacją kosztów.
Wprowadzanie w życie idei spółdzielczości nie musi się jednak ograniczać tylko do „narodowego” podwórka. Już ponad 40 lat temu w Unii Europejskiej stworzono pomysł powołania do życia spółdzielni europejskich (również SCE, z łac. Societas Cooperativa Europaea). W 2003 r. weszło w życie rozporządzenie Rady (WE) w sprawie spółdzielni europejskiej (rozporządzenie Rady nr 1435/2003 z dnia 22 lipca 2003r.). W krajach Europy Zachodniej istnieją i tworzą się nie tylko spółdzielnie europejskie branżowe, ale także wielozadaniowe, zajmujące się zaopatrzeniem w środki do produkcji rolnej, jak również spółdzielnie świadczące usługi dla swoich członków. Polska „wprowadziła” do obrotu taką formę prowadzenia działalności na podstawie powyższego rozporządzenia dopiero w 2006r. – ustawa z dnia 22 lipca 2006 o spółdzielni europejskiej. Jednakże forma ta nie spotkała się z uznaniem polskich rolników i na przestrzeni kilku lat możliwości ich tworzenia, nie powstało wiele spółdzielni z udziałem naszych producentów. Istnieje szansa, że dzięki rozwojowi spółdzielczości w Polsce, producenci zaczną rozszerzać swoją działalność i szukać partnerów za granicą. Warto wcześniej zapoznać się z charakterem prawnym tego tworu.
Spółdzielnię europejską może założyć co najmniej pięć osób fizycznych lub dwie osoby prawne z dwóch różnych państw UE. Spółdzielnia taka może powstać także jako forma mieszana (wśród pięciu osób, co najmniej dwie prawne, z co najmniej dwóch krajów członkowskich) lub w wyniku fuzji dwóch lub więcej spółdzielni. Może nastąpić też przekształcenie istniejącej spółdzielni (jeśli miała zarejestrowany co najmniej jeden oddział w innym państwie Unii Europejskiej przez ostatnie dwa lata). Spółdzielnia musi prowadzić działalność w co najmniej dwóch krajach Wspólnoty. Ta forma prowadzenia działalności ma osobowość prawną. Spółdzielnia europejska musi zostać zarejestrowana w tym państwie, gdzie znajduje się jej główna siedziba. W Polsce spółdzielnie europejskie są rejestrowane w Krajowym Rejestrze Sądowym. Możliwe jest oczywiście również tworzenie oddziałów i filii. Minimalny kapitał to 30 000 EUR.
Nieodłącznym elementem prowadzenia SCE jak w przypadku spółek
prawa handlowego czy spółdzielni są jej organy. Należą do nich: Walne
Zgromadzenie (zebranie przedstawicieli), organ nadzorczy – wybieralny i organ
zarządzający – wybieralny lub administracyjny zależnie od formy przyjętej w statucie.
Spółdzielnia
europejska prowadzi działalność
pod własną firmą, zawierającą dodatek „SCE”. Podstawą prawną jej działania jest statut, opracowany
zgodnie z przepisami prawa tego kraju, w którym spółdzielnia została
zarejestrowana.
Głównymi zasadami, którymi odróżnia się
spółdzielnia od np. spółki europejskiej są: zasada demokratycznej struktury i
kontroli oraz zasada podziału zysku netto za rok obrotowy na zasadzie
słuszności, a zasadniczym celem działalności spółdzielni europejskiej jest
zaspokajanie potrzeb jej członków lub wspieranie ich działalności gospodarczej
lub społecznej. Takie wzniosłe idee mogą jednocześnie pomóc w tworzeniu jak i
zaszkodzić. Oprócz wielu pozytywnych aspektów istnieje wiele problemów, (np.
jednoczesne stosowanie prawa UE jak i wewnętrznego jednego z krajów, problemy
komunikacyjne), które na chwilę obecną powodują, że ta forma nie wydaje się dla
polskich rolników atrakcyjna, ale być
może niedługo się to zmieni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz