Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dokumentacja medyczna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dokumentacja medyczna. Pokaż wszystkie posty

piątek, 25 maja 2018

Pozbawienie pacjentów dostępu do dokumentacji medycznej naruszeniem zbiorowych praw pacjenta– rozstrzygnięcie NSA.


      
      W 2016 roku w Siemianowicach Śląskich doszło do konfliktu między właścicielami przychodni, a wynajmującym budynek, w której się ona znajdowała. Spór dotyczył opóźnienia w uiszczaniu czynszu, przez co wynajmujący zdecydował się na zmianę zamków, uniemożliwiając tym samym wejście do przychodni. W konsekwencji, doprowadziło to również do niemożności dostępu do dokumentacji medycznej pacjentów, co stało się przedmiotem postępowania przed sądem.


Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał rację podmiotowi medycznemu, który utrzymywał, że nie może odpowiadać za działanie wynajmującego, którego nie dało się przewidzieć, a przez co nie mógł korzystać z wynajmowanego obiektu. Zdaniem Sądu właścicielom przychodni nie można przypisać winy w tej sprawie, gdyż dokumentacja znalazła się w posiadaniu właściciela budynku bez zgody i wiedzy najemcy (przychodni). 

      W tej sprawie interweniował Rzecznik Praw Pacjenta, który uznał, że doszło do naruszenia zbiorowych praw pacjenta. W skardze kasacyjnej dowodził, że obowiązkiem podmiotu leczniczego jest prawidłowe zabezpieczenie dokumentacji medycznej pacjentów. Ponadto stwierdził, że właściciele przychodni w głównej mierze skupili się na  wielomiesięcznym konflikcie z wynajmującym, zamiast na postępowaniu zgodnie z procedurami. 
      
Naczelny Sąd Administracyjny w swoim wyroku przychylił się do stanowiska Rzecznika Praw Pacjenta. Uznał, że zachowanie właścicieli przychodni nie może powodować negatywnych skutków dla pacjentów i sprawa ta powinna stanowić pewnego rodzaju przestrogę dla innych podmiotów medycznych, które pozostają w konflikcie z właścicielem wynajmowanej nieruchomości (w tym przypadku budynku przychodni). 


Sygnatura akt wyroku NSA: II OSK 69/18 

piątek, 30 maja 2014

Konwenty i konferencje

 
Serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych na najbliższe konwenty i konferencje, podczas których mec. Aneta Naworska i mec. Malwina Jarzembska poprowadzą następujące szkolenia:
 
(Konwent dedykowany specjalistom geriatrii i medycyny paliatywnej - Warszawa- Torwar 4.06.2014r.)
 
 
 
 
(Konferencja: Wnioski z dotychczasowych doświadczeń - Elektroniczna Dokumentacja Medyczna - Warszawa- Torwar - 4.06.2014)
 
 
 
(Konwent medycyny estetycznej - Warszawa - Torwar - 5.06.2014r.)
 
 
 
 

wtorek, 25 lutego 2014

Fikcyjne szczepionki - realny problem



Obecnie głośno jest o odkryciu, jakiego dokonał niedawno Dyrektor jednej z przychodni lekarskich w Pruszkowie. Po wprowadzeniu komputerowego systemu zarządzania w ośrodku na jaw wyszły nieprawidłowości w dokumentacji wykonanych szczepień – mimo odnotowania szczepienia w systemie, z magazynu nie znikały szczepionki, a do kasy przychodni nie wpływały pieniądze za ich zakup przez rodziców szczepionych dzieci. Sprawa dotyczyła bowiem płatnych świadczeń – nieobowiązkowych szczepień przeciwko pneumokokom i rotawirusowi, a także obowiązkowych szczepień skojarzonych w płatnej formie jednego zastrzyku (koszt to ok. 1500 zł).
              Dyrektor przychodni zgłosił sprawę do prokuratury,  mając uzasadnione podejrzenie, że jedna z pielęgniarek dopuściła się przestępstwa oszustwa, podając fikcyjne szczepionki, niezawierające przeciwciał i pobierając za to opłatę od rodziców szczepionych dzieci. Według informacji uzyskanych przez dziennikarzy pielęgniarka w zastrzykach podawała dzieciom wodę lub sól fizjologiczną, a proceder miał trwać już od trzech lat.
              W związku z tym, że nie da się ustalić które z dzieci szczepionych w ciągu ostatnich lat dostały fałszywą szczepionkę, Dyrektor przychodni zaproponował wszystkim rodzicom przeprowadzenie darmowych badań krwi na obecność przeciwciał, aby sprawdzić, jakie szczepionki otrzymały dzieci. W przypadku braku konkretnych przeciwciał, szczepienia można będzie uzupełnić. Nie dotyczy to jednak szczepionki przeciw rotawirusom, którą podać można tylko w ciągu sześciu pierwszych miesięcy życia dziecka.
              Zachorowanie dziecka na jedną z chorób, którym zapobiegać miały szczepienia rodzi nie tylko odpowiedzialność karną pielęgniarki za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ale też odpowiedzialność finansową przychodni zgodnie z zasadą odpowiedzialności zwierzchnika. W przypadku zgłoszenia roszczeń przychodnia zmuszona byłaby wypłacić rodzicom dzieci odszkodowania związane z kosztami leczenia, a także zadośćuczynienia. W razie niespełnienia się tego czarnego scenariusza, rodzicom nadal przysługuje roszczenie wobec przychodni o odszkodowanie za poniesione koszty badań na obecność przeciwciał i w konsekwencji ponownych szczepień, a także ewentualne zadośćuczynienie za poniesioną krzywdę (m.in. stan niepewności i niepokój o zdrowie dziecka).

Justyna Bachórska,
aplikantka radcowska

czwartek, 20 lutego 2014

Zmiana karty pacjenta a przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów




Dnia 18 lutego 2014 r. portal TVN24 zamieścił na stronie internetowej artykuł pt. "Nieudana operacja powiększenia piersi. Lekarka zmieniła dokumentację?" Głośna sprawa Szwedki, która po wykonanym w Pomorskim Centrum Traumatologii w Gdańsku zabiegu powiększenia piersi zapadła w śpiączkę, nadal budzi wiele emocji, a toczący się proces doczekał się licznych wzmianek w mediach. W zamieszczonym przez TVN 24 artykule mowa jest m.in. o zeznaniach asystującej przy operacji pielęgniarki anestezjologicznej, która miała poinformować Sąd, że "już po operacji prowadząca zabieg lekarka anestezjolog Dorota S.-P. (jest podejrzaną w śledztwie prokuratury) zmieniła kartę medyczną pacjentki, zawierającą m.in. listę i dawki podawanych leków." Wg pielęgniarki lekarka miała powiedzieć, że postawiła pieczątkę świadka (pielęgniarki) na zmienionym dokumencie. Warto podkreślić, że zdaniem świadka nazwy leków na zmienionej karcie były podane zgodnie z prawdą, ale świadek nie pamiętał, jakie były ich dawki, należy jednak zwrócić uwagę na fakt, że dawki podane podczas zabiegu nie budziły zastrzeżeń doświadczonej pielęgniarki.
W związku z powyższym doniesieniem można postawić pytanie czy postępowanie lekarza było zgodne z prawem. Jak wynika z art. 24 ust. 2 ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta, lekarze, pielęgniarki i położne są uprawnieni do uzyskiwania i przetwarzania danych zawartych w dokumentacji medycznej. Dokumentacja medyczna powinna być sporządzana zgodnie z prawdą i zawierać wszelkie informacje dotyczące pacjenta oraz udzielanych mu świadczeń, w tym informacje na temat stosowanych leków i ich dawek. Oczywiście trudno na podstawie krótkich, medialnych informacji wnioskować dlaczego i czy rzeczywiście lekarka zamieniła kartę pacjentki, nie wiadomo również czy i jakich zmian dokonała w jej treści, ale należy zwrócić uwagę na fakt, że zgodnie z przepisami żaden dokument zawarty w dokumentacji medycznej pacjenta nie może być usuwany, a wprowadzane zmiany powinny być właściwie oznaczone. Zakładając, że lekarka rzeczywiście dokonała zmiany karty pacjenta można się zastanawiać czy jej postępowanie wyczerpywało znamiona przestępstwa z art. 270 lub 271 k.k.
Pierwszy ze wskazanych artykułów przewiduje odpowiedzialność za podrobienie, przerobienie lub użycia jako autentycznego dokumentu. Za podrobienie dokumentu można uznać nie tylko podrobienie całego dokumentu, ale również podrobienie samego podpisu osoby uprawnionej do jego wystawienia. W okolicznościach opisywanej sprawy pojawia się pytanie czy przystawienie na dokumencie pieczątki pielęgniarki można uznać za takie podrobienie dokumentu. Odpowiedź wymagałaby ustalenia m.in. czy sama pieczątka stanowi np. potwierdzenie prawdziwości dokumentu, czy też dopiero podpis pielęgniarki potwierdza dane w nim zawarte. Cel użycia za autentyczny jest tu oczywisty.
Z kolei przerobienie polega na zmianie treści dokumentu autentycznie istniejącego, np. poprzez dokonanie skreśleń, dopisków czy wymazań (oczywiście nie dotyczy to sytuacji, gdy osoba uprawniona dokonuje dopisków opatrując je stosownym podpisem). W niniejszej sprawie można by się zastanawiać czy podmiana dokumentu na inny stanowi jego podrobienie bądź przerobienie, ale raczej należałoby się skłonić ku temu pierwszemu. Z drugiej strony, jak wskazywałam powyżej lekarz jest osobą uprawnioną do przetwarzania, a także sporządzania dokumentacji medycznej. Nie wiedząc z czego wynikała domniemana zamiana karty  pacjenta, nie można stwierdzić czy nie było to prawidłowe działanie w ramach obowiązków zawodowych, wynikające np. z niechęci do nanoszenia licznych poprawek na kartę istniejącą. W niektórych sytuacjach sporządzenie nowego dokumentu zgodnego ze stanem faktycznym może być łatwiejsze i szybsze niż dokonanie licznych skreśleń i dopisków z właściwym ich oznaczeniem na już istniejącym dokumencie.
Z kolei art. 271 k.k. dotyczy sytuacji, gdy funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, poświadcza w nim nieprawdę  co do okoliczności mającej znaczenie prawne. Poświadczenie nieprawdy może polegać na potwierdzeniu okoliczności, które nie miały miejsca, lub też na ich przeinaczeniu lub zatajeniu; potwierdzenie to może mieć charakter odrębnego dokumentu, może być też częścią innego dokumentu. Jak wynika z art. 24 ustawy o prawach pacjenta wynika, że lekarz ma prawo przetwarzanie dokumentacji medycznej, natomiast z art. 41 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty wynika wprost obowiązek lekarza do prowadzenia indywidualnej dokumentacji medycznej pacjenta. W związku z tym uznać należy, że lekarz jest osobą uprawnioną do wystawienia dokumentu. Dla zaistnienia przestępstwa z art. 271 k.k. nie ma znaczenia cel wystawienia dokumentu poświadczającego nieprawdę, aczkolwiek biorąc pod uwagę okoliczności konkretnej sprawy można się zastanawiać czy wystawienie takiego dokumentu przez oskarżoną lekarkę nie jest pewnego rodzaju realizacją prawa do obrony.
Z powyższych rozważań wynika, że fałszowanie dokumentów, w tym dokumentacji medycznej może zostać uznane za przestępstwo, jednakże ocena danej sytuacji zawsze zależy od okoliczności konkretnej sprawy.

Justyna Gabrysiak
aplikant adwokacki