czwartek, 7 lutego 2013

Nieprzemyślana wycieczka w Bieszczady może zakończyć się dla organizatora nawet 3-letnim więzieniem

Za narażenie dzieci na niebezpieczeństwo grożą nawet 3 lata więzienia.

               4 lutego 2013 r. grupa młodzieży uczestnicząca w wyprawie w Bieszczady, współorganizowanej prawdopodobnie przez Wrocławską Fundację Hobbit w ramach Szkoły Przetrwania i Przygody SAS, wezwała na pomoc Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, gdyż nie była w stanie samodzielnie wrócić z gór. W związku z tą sytuacją pojawiły się pytania odnośnie organizacji wyprawy, w szczególności w obliczu medialnych doniesień o prowadzonym przez Policję postępowaniu wyjaśniającym.
               Zgodnie z art. 160 kodeksu karnego „kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. W przypadku osób, na których ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, górna granica kary pozbawienia wolności wynosi lat 5. Z uwagi na fakt, że osoby uczestniczące w wyprawie nie zeszły z gór samodzielnie, ale zostały sprowadzone przez ratowników GOPR, policja sprawdza czy cała wyprawa została zorganizowana w sposób zapewniający bezpieczeństwo jej uczestnikom. Jeśli okaże się, że tak, sprawa zostanie umorzona.
               Wymogi, które należy spełnić organizując jakikolwiek wypoczynek, określa rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 21 stycznia 1997 r. (z późniejszymi zmianami) w sprawie warunków, jakie muszą spełnić organizatorzy wypoczynku dla dzieci i młodzieży szkolnej, a także zasad jego organizowania i nadzorowania. Zgodnie z powyższym rozporządzeniem każdy wypoczynek musi być zgłoszony kuratorowi oświaty, który wydaje odpowiednie zaświadczenie o zgłoszeniu, równocześnie informując państwowego powiatowego inspektora sanitarnego i właściwego komendanta powiatowego (miejskiego) Państwowej Straży Pożarnej oraz umieszcza informację o wypoczynku w publicznej bazie (dostępnej na stronie: http://www.wypoczynek.men.gov.pl )
               Zdaniem Bogdana Tymoszyk, szefa programu SAS, zawiadomienie GOPR świadczy o profesjonalizmie kadry, która zgodnie z zasadami bezpieczeństwa powiadomiła ratowników zanim sytuacja w górach wymknęła się spod kontroli. Pan Tymoszyk twierdzi również, że opisana powyżej procedura zgłoszenia nie dotyczyła bieszczadzkiej wyprawy, ponieważ zgodę na uczestnictwo młodzieży wyrazili rodzice. Opinię tę należy uznać ze błędną, bowiem w/w rozporządzenie nie przewiduje takiego wyróżnienia. Każdy wypoczynek, w którym uczestniczą dzieci i młodzież szkolna powinien być zgłoszony przez organizatora. Uczestnikami bieszczadzkiej wyprawy było 10 osób, w tym czterech szesnastolatków i dwóch piętnastolatków, w związku z czym organizator był zobowiązany do jej zgłoszenia. Na marginesie dodać należy, że co do zasady podstawą udziału dziecka w jakiejkolwiek formie wypoczynku jest karta kwalifikacyjna uczestnika, którą wypełnia i podpisuje rodzic. Równocześnie należy jednak podkreślić, że sam fakt zgłoszenia wypoczynku w kuratorium nie przesądza o bezpieczeństwie. Z drugiej strony, zgodnie z rozporządzeniem, zgłoszony wypoczynek jest nadzorowany przez kuratora oświaty (właściwego ze względu na miejsce organizacji), który w przypadku stwierdzenia prowadzenia wypoczynku niezgodnie z przepisami, a szczególnie stwierdzenia warunków zagrażających zdrowiu lub bezpieczeństwu uczestników, może zawiesić (a na wniosek odpowiedniego organu także zakończyć) prowadzenie wypoczynku przez organizatora.
               Gdyby podczas wyprawy doszło do wypadku, odpowiedzialność, zgodnie z art. 160 kk oraz w/w rozporządzeniem, poniósłby opiekun i organizator, a poszkodowani lub ich rodzice mogliby żądać od nich odszkodowania ( i od organizatora, i od opiekuna).
               Warto dodać, że w górach w razie wystąpienia zagrożenia zdrowia lub życia np. z powodu warunków pogodowych, należy skorzystać z pomocy GOPR. W Polsce interwencja ratowników jest bezpłatna, a może ustrzec przed tragedią.


Justyna Gabrysiak
Aplikant Adwokacki 
Kancelaria Naworska Marszałek Płaza sp.k.
z siedzibą w Toruniu


środa, 6 lutego 2013

PESEL- czyli przygotujmy się już dziś do zmian w prawie


W związku ze znaną wszystkim z mediów, historią mieszkanki Sochaczewa,  z której rachunku bankowego  komornik  pobrał 28.000 zł, choć nie była ona niczyją dłużniczką, planowana jest zmiana w prawie.

Skutkiem tej zmiany, będzie wpisywanie do pism procesowych obok imienia i nazwiska strony
 ( pozwanego) numeru PESEL lub numeru  NIP albo numeru KRS.

Do tej zmiany powinniśmy przygotować się już dziś.
Jak powszechnie wiadomo, często procesy sądowe zwłaszcza o zapłatę wszczynane są po kilku latach od podpisania umowy.
Tak więc, już dziś jeśli planujemy wynająć mieszkanie lub kupić coś od osoby, która nie jest płatnikiem Vat-u i nie wystawi nam faktury - zabezpieczmy swoje interesy i pytajmy o numer PESEL lub numer NIP czy KRS.
Ułatwi to w przyszłości dochodzenie naszych roszczeń przed Sądem.

Ważne jest też aby nie polegać w tym zakresie tylko na oświadczeniu naszego kontrahenta.
Numer PESEL - możemy sprawdzić w dowodzie osobistym osoby, z którą podpisujemy umowę a numer KRS - będzie wynikać z opisu z Krajowego Rejestru Sądowego.

Trzeba zwrócić również uwagę na to, że często do umów wpisywana jest sentencja: "że osoba legitymuje się dowodem osobistym wydanym przez..... numer taki i taki" . Owszem można wpisać coś takiego do umowy, tylko w przypadku, gdy konieczne będzie ustalenie miejsca zamieszkania osoby, która zawarła z nami umowę nic nam taki zapis nie da.
Po pierwsze choćby   dlatego, że przy każdej wymianie dowodu jego numer ulega zmianie.
Tak więc już dziś wpisujmy we wszystkie umowy numery PESEL osób, z którymi je zawieramy.

Poza tym, jeśli do zmiany przepisów rzeczywiście dojdzie, brak numeru PESEL pozwanego będzie zapewne brakiem formalnym pozwu i Sąd pozew, bez tego numeru nam zwróci.


Historia zajęcia rachunku bankowego mieszkanki Sochaczewa zakończyła się dla niej pomyślnie.
Ale nie ukrywajmy, że ogromna zasługa w tym mediów, które temat nagłośniły.

W mojej ocenie komornik, który zgodnie z wnioskiem wierzyciela dokonał zajęcia rachunku bankowego, działał zgodnie z prawem.

Niemniej, pewnie dla przykładu, został zawieszony w czynnościach przez Ministra Sprawiedliwości.
Dobrze się stało, że za sprawą Rady komorniczej kobieta odzyskała swoje pieniądze a także przyczyniła się do planowanej zmiany prawa.

Komornik, który zajął rachunek działał, jak już pisałam zgodnie z wnioskiem wierzyciela. Na etapie ustalania majątku dłużnika, pełnomocnik reprezentujący wierzyciela, po prostu dopuścił się zaniedbania.
Zaniedbanie to powinno, w mojej ocenie,  skutkować odpowiedzialnością adwokata wierzyciela a nie komornika. Słusznie więc Rada Komornicza planuje pozwać dochodzić zwrotu tych pieniędzy od adwokata wierzyciela.

Niemniej na błędach wszyscy się uczymy.
Tak więc skoro Janów Nowaków jest tak dużo poświęćmy pięć minut na to, żeby już dziś do umowy wpisać numer PESEL.

Może to przydać się w przyszłości.

Aneta Naworska
radca prawny

poniedziałek, 4 lutego 2013

Nowe, wyższe diety za podróze służbowe

30 zł - tyle od 1 marca br. wynosić będzie stawka diety za dobę krajowej podróży służbowej. Minister pracy i polityki społecznej podpisał 29 stycznia rozporządzenie w tej sprawie.
Pierwszego marca 2013 r. wejdzie w życie rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej na obszarze kraju oraz poza granicami kraju.
Przysługujące za podróż służbową stawki i diety nie były zmieniane od 2003.
W przypadku podróży służbowej odbywanej na terenie kraju dieta za dobę podróży służbowej będzie wynosiła 30 zł.
Przy nowej stawce diety (30 zł) - 20% ryczałt na pokrycie kosztów dojazdu środkami komunikacji miejscowej wyniesie 6,00 zł, a ryczałt za nocleg, stanowiący 150% diety - 45 zł.
Nowe stawki diet i limitów noclegowych w przypadku podróży poza granicami Polski zostały określone w załączniku do rozporządzenia.
 ( źródło www.lex.pl )

Zmiany w podatku akcyzowym

Projekt nowelizacji ustawy o podatku akcyzowym przewiduje, że od  listopada tego roku  gaz ziemny przeznaczone do celów opałowych będzie objęty akcyzą. Zmianę w prawie Ministerstwo finansów tłumaczy przepisami wspólnotowymi.
Jenak nowelizacja przewiduje również liczne zwolnienia.Tak więc wolne od akcyzy będzie używanie gazu w celach opałowych m.in. w procesie produkcji energii elektrycznej, produkcji wyrobów energetycznych, do przewozu towarów i pasażerów koleją, do łącznego wytwarzania ciepła i energii elektrycznej, w pracach rolniczych, ogrodniczych, w hodowli ryb oraz do redukcji chemicznej.

 Co najważniejsze zaś dla przeciętnego Kowalskiego, zwolnione od podatku akcyzowego będzie także  zużycie gazu w celach opałowych m.in. przez gospodarstwa domowe, szkoły, przedszkola, żłobki i kluby dziecięce, szpitale, przychodnie, organizacje pożytku publicznego.

czwartek, 24 stycznia 2013

Metoda kasowa- czyli płacimy Vat po tym jak sami go dostaniemy

  Metoda kasowa- czyli płacimy VAT po tym jak sami go dostaniemy. 
Od 1 stycznia 2013 r. obowiązują zmienione zasady rozliczania podatku VAT metodą kasową. Przyczyną wprowadzenia zmian były masowo ogłaszane bankructwa przedsiębiorstw budowlanych, które jako podwykonawcy wielkich koncernów uczestniczyły w budowie sieci polskich autostrad. Obowiązujące do 2012 r. zasady rozliczania podatku VAT wymagały zapłaty należnego podatku bez względu na to czy przedsiębiorca otrzymał zapłatę za dokonaną transakcję czy nie. Zmiana przepisów wprowadza zasadę, że obowiązek zapłaty podatku należnego powstanie dopiero z momentem otrzymania zapłaty od kontrahenta.( płacimy VAT dopiero po tym jak sami go otrzymamy).

Kto może skorzystać?  
Ze zmienionych przepisów mogą jednak skorzystać tylko tzw. mali podatnicy. Małym podatnikiem jest przedsiębiorca, u którego wartość sprzedaży liczonej razem z kwotą podatku nie przekroczyła w poprzednim roku podatkowym wyrażonej w złotych kwoty odpowiadającej równowartości 1.200.000 euro lub w przypadku wynagrodzeń prowizyjnych 45.000 euro. Zatem w 2013 r. kwota ta wynosić będzie, po zaokrągleniu, 4.922.000 zł. 

Co to jest metoda kasowa?  
Istotą metody kasowej rozliczania podatku VAT jest przesunięcie momentu powstania obowiązku podatkowego. Ogólne zasady stanowią, że obowiązek zapłaty podatku należnego              ( VAT-u) powstaje z momentem wydania towaru lub wykonania usługi. Natomiast metoda kasowa przesuwa ten obowiązek do chwili otrzymania przez podatnika zapłaty za dostarczony towar lub wykonaną usługę. Zniknie zatem problem obowiązku zapłaty podatku przez przedsiębiorcę pieniędzmi, których faktycznie jeszcze nie posiada. 


Podział ze względu na kontrahentów - czyli inne skutki prawne w zależności od tego, czy nasz dłużnik prowadzi działalność gospodarczą czy nie. 
 
 Zasady stosowania metody kasowej różnią się w odniesieniu do rodzaju kontrahenta przedsiębiorcy stosującego tę metodę.

W sytuacji, gdy kontrahentem jest czynny podatnik VAT, to nie będzie miał zastosowania 90-dniowy termin, po upływie którego mały podatnik musiałby odprowadzić podatek od danej transakcji. Zatem dopóki kontrahent nie zapłaci faktury małemu podatnikowi, dopóty ten nie będzie zobowiązany do odprowadzenia podatku należnego. Jednocześnie nabywca towaru lub usługi nie będzie mógł odliczyć podatku naliczonego. Stanowi to z jednej strony zabezpieczenie szybkiej zapłaty na rzecz małego podatnika, ale z drugiej jednak może działać odstraszająco w stosunku do dużych przedsiębiorstw, którym zależy na odliczeniu podatku naliczonego od razu po wystawieniu faktury. 

Drugim rodzajem kontrahentów małego przedsiębiorcy stosującego metodę kasową są podmioty niebędące czynnym podatnikiem VAT. W takiej sytuacji mały podatnik będzie zmuszony odprowadzić należny podatek po upływie 180 dni od dokonania transakcji bez względu na to czy otrzymał zapłatę.

Co zrobić aby z metody kasowej skorzystać?
Podatnik, który zdecyduje się na stosowanie metody kasowej rozliczania podatku VAT musi zawiadomić o tym na piśmie Naczelnika Urzędu Skarbowego. Zawiadomienia należy dokonać w terminie do końca miesiąca poprzedzającego okres, za który podatnik będzie stosował metodę kasową. 

Metoda kasowa w praktyce. 
 
Stosowanie metody kasowej oznacza, że mały podatnik rozlicza się za okresy kwartalnie. Zatem zawiadomienie musi nastąpić przed początkiem kwartału, od którego podatnik zamierza stosować omawianą metodę. Przejście z powrotem na ogólne zasady rozliczania podatku VAT (czyli metodę memoriałową) jest możliwe dopiero po upływie 12 miesięcy korzystania z metody kasowej lub po utracie statusu małego podatnika. Przy stosowaniu metody kasowej należy także pamiętać o szczególnych zasadach wystawiania faktur. Poza elementami, które powinna zawierać każda faktura, podatnik stosujący tę metodę zobowiązany jest umieścić oznaczenie „metoda kasowa” oraz określić termin płatności należności określonej w fakturze. 

Skutki wprowadzenia metody kasowej. 
 
Wprowadzenie metody kasowej ma w założeniu  Ustawodawcy zapewnić bezpieczeństwo małym przedsiębiorcom, aby zapłatę za towar lub wykonaną usługę otrzymali jak najszybciej po wystawieniu faktury. Niestety założenie to nie do końca funkcjonuje poprawnie w praktyce. Ze względu na to, że stosowanie metody kasowej jest dobrowolne (fakultatywne) - duże koncerny nadal będą w stanie wymusić na swoich kontrahentach stosowanie metody memoriałowej rozliczania podatku VAT, która dla nich jest korzystniejsza. Czyli jeśli nie będziemy mieć przebicia na rynku a zależało będzie nam na współpracy z podmiotem, który z kolei chce rozliczyć VAt zanim go zapłaci będziemy musieli zrezygnować z metody kasowej. Niestety  nie możemy zrezygnować z metody kasowej tylko wobec tego jednego podmiotu.  
Tak więc zobaczymy w praktyce czy metoda kasowa okaże się przydatna i wzmocni drobnych przedsiębiorców.




Alicja Siemianowska
aplikant radcowski







środa, 23 stycznia 2013

NFZ przegrał w sądzie sprawę o recepty

NFZ po raz pierwszy przegrał w sądzie z lekarzem ws. kar umownych za wypisywanie recept

17 stycznia 2013 r. Sąd Rejonowy w Gdańsku wydał pierwszy w Polsce wyrok, stwierdzający, że tzw. "kara umowna" nałożona na lekarza przez NFZ za błędne wystawienie recept na leki refundowane była nałożona nieprawidłowo. W uzasadnieniu wyroku Sąd nie tylko przyznał rację lekarzowi, ale również odniósł się do samego pojęcia "kary umownej", oceniając, że stosowane przez NFZ środki, zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego oraz aktualną linią orzeczniczą, nie mogą zostać uznane za taką karę. Ponadto Sąd stanął na stanowisku, że podane przez NFZ sposoby wyliczenia "kar" nie pozwalają na określenie kwoty, którą lekarz zobowiązany jest zapłacić, w związku z czym uniemożliwiają zweryfikowanie prawidłowości nałożenia "kary" (szczególnie jej wysokości). 
Ważnym elementem w/w wyroku jest również wskazanie, że uprawnienie do refundowanych leków przysługuje pacjentowi, nie zaś lekarzowi, co, w ocenie Prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej, powinno wpłynąć na zmianę postępowania NFZ w zakresie refundowania leków, gdyż może otworzyć drogę pacjentowi do dochodzenia od NFZ refundacji leku przepisanego zgodnie z obowiązującymi przepisami i zasadami, ale przez lekarza nieposiadającego umowy z NFZ.
Wyrok nie jest prawomocny, jednak Pomorski Oddział Wojewódzki NFZ nie podjął jeszcze decyzji, czy będzie się od niego odwoływał.

czwartek, 3 stycznia 2013

Toruń bez hasłasu wygrał w Sądzie I instancji

Sąd Rejonowy w Toruniu na posiedzeniu w dniu 19 grudnia 2012 r. ogłosił postanowienie w kontrowersyjnej sprawie orzeczenia likwidacji Stowarzyszenia „Toruń bez Hałasu” (dalej STbH), w którym oddalił wniosek. Likwidacji domagał się Prezydent Miasta Torunia, który nadzoruje działające w Toruniu stowarzyszenia i fundacje, zarzucając jego członkom nielegalną działalność poprzez brak wybranych zgodnie z prawem władz. Stowarzyszenie nie może liczyć na przychylność władz Torunia, ponieważ głośno i otwarcie krytykuje działania inwestycyjne Prezydenta Miasta. Jednakże sędzia Ryszard Reif podzielił w całości argumentację pełnomocnika Stowarzyszenia adwokata Łukasza Płazy i stwierdził, że STbH może legalnie działać. W uzasadnieniu sędzia przywołał orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 1996 r. (I ACr 989/95), w którym został wyrażony pogląd, że w czasie od założenia stowarzyszenia do wyboru władz mogą do niego przystępować nowi członkowie nawet bez dochowania formalności, jeżeli taka jest wola pozostałych członków. Jednocześnie Sąd zasugerował, że w razie wątpliwości należy dać prymat konstytucyjnie zagwarantowanej wolności do zrzeszania się. Sąd jedynie zasugerował, aby w przyszłości członkowie stowarzyszenia spotykali się raz na rok, a nie raz na trzy lata.
Pełnomocnik Stowarzyszenia – mec. Łukasz Płaza z Kancelarii Naworska Marszałek Płaza sp. k. – jest zadowolony z zapadłego rozstrzygnięcia, ale podkreśla równocześnie, że cała ta sprawa była zbędna, ponieważ Prezydent, jako organ kontroli ma szereg innych instrumentów kontrolnych w zakresie działalności Stowarzyszeń i nie powinien od razu sięgać po środek najdalej idący. Postanowienie nie jest prawomocne i Magistrat zapowiada apelację.

Alicja Kacprzak.