Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Błąd lekarski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Błąd lekarski. Pokaż wszystkie posty

piątek, 28 lutego 2014

Lekarski Sąd Dyscyplinarny- trochę statystyki


Jak podała wczoraj Rzeczpospolita,  sądy lekarskie prawomocnie ukarały  w 2013r - 178 lekarzy i dentystów. Jest to zdecydowanie mały procent w stosunku do tego, ile skarg wpływa rocznie na działania medyków. Statystyki podają, że rocznie skarg pacjentów na lekarzy jest około 3 tysięcy. Jedynie 5-6 % jest przez sądy lekarskie uwzględnianych. Najczęściej skargi dotyczą: nierozpoznania choroby i lekceważenie jej objawów, braku cięcia cesarskiego oraz nieprawidłowego złożenie złamanych kończyn. 
W sądzie lekarskim jako podstawowa kara dominuje upomnienie. Nie należy jednak zapominać, o tym, iż TYLKO UPOMNIENIE dla lekarza może mieć niebagatelne skutki prawne. 
Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że w 2013 r. sądy lekarskie prawomocnie ukarały 178 lekarzy i lekarzy dentystów. 105 osób dostało upomnienie, 49 nagany, a 14 karę pieniężną. Resort zastrzega, że część wyroków jeszcze się nie uprawomocniła.
Podobnie było w 2012 r., kiedy ze 186 ukaranych lekarzy 136 dostało upomnienia, 40 nagany, a dwie osoby karę pieniężną. Dla porównania w 2011 r. ukarano 136 medyków.
Co roku z reguły do izb lekarskich wpływa ok. 3 tys. skarg od pacjentów.W prawie połowie skarg rzecznicy okręgowi odpowiedzialności zawodowej odmawiają już na wszczęcia postępowania wyjaśniającego.   W 2011 r. pięciu medykom zawieszono prawo wykonywania zawodu, ale nikomu w ciągu ostatnich lat go nie odebrano.
37 proc. skarg pacjentów dotyczy porodów
– Jest mało orzeczeń, bo środowisko lekarskie chroni swoich członków – zauważa Adam Sandauer, prezes Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere. Jego zdaniem mniej bolesne dla chorych jest, że kary dla lekarzy są łagodne, bardziej to, że jest ich mało. – Bo jeśli rocznie sądy korporacyjne nakładają sankcje na 130–190 medyków, oznacza to, że tylko kilku procentom poszkodowanym przyznają rację – mówi Sandauer. A rozstrzygnięcie sądu lekarskiego zapada w ciągu roku od wniesienia skargi. Może mieć ono decydujące znaczenie dla kilkuletniego procesu z powództwa pacjenta o odszkodowanie za błąd medyczny.
Zauważyć należy, iż wiele skarg jest już na wstępnie odrzucanych, gdyż nie dotyczą one wprost pracy lekarza, ale np. złej organizacji pracy szpitala. Część skarg jest anonimowa, inni pacjenci nie wskazują na błąd medyka, tylko od razu chcą odszkodowania.
Statystyki wskazują iż, rocznie w Polsce zdarza się od 20 do 30 tys. błędów medycznych.

poniedziałek, 24 lutego 2014

Błąd diagnostyczny jako rodzaj błędu w sztuce lekarskiej



              W wyroku z dnia 24 października 2013 r. (sygn. akt II Ka 405/13) Sąd Okręgowy w Tarnowie zdefiniował pojęcie błędu diagnostycznego i podstawy odpowiedzialności lekarza za ten czyn. Zgodnie z treścią wyroku błąd diagnostyczny jest rodzajem błędu medycznego, z którym mamy do czynienia, gdy lekarz wyciągnie z objawów chorobowych inne wnioski niż te, które wynikają z ogólnej wiedzy medycznej. Może polegać także na nierozpoznaniu pewnych objawów, bądź na wadliwym wykonaniu badań diagnostycznych lub całkowitym ich pominięciu.
              Do popełnienia właśnie takiego rodzaju błędu lekarskiego doszło w sprawie, będącej przedmiotem orzeczenia. Lekarz A.K. został oskarżony o popełnienie czynu z art. 160 par. 3 w związku z art. 160 par. 2 Kodeksu Karnego, tj. o to, że jako lekarz dyżurny zaniechał u pacjenta z raną głowy wykonania tomografii komputerowej głowy oraz pozostawienia go na obserwacji na Oddziale Ratunkowym Szpitala. Niewykonanie koniecznego badania skutkowało brakiem rozpoznania obrażeń i ich objawów – złamania kości sklepienia podstawy czaszki, krwiaka podtwardówkowego, wylewu krwawego podpajęczynówkowego oraz rozległego stłuczenia mózgu i pnia mózgu, co naraziło pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
              Pacjent R.W. trafił do szpitala w stanie upojenia alkoholowego. Stan ten utrudniał w znacznym stopniu diagnostykę – chory nie chciał współpracować z personelem medycznym, nie zgadzał się na przeprowadzenie badań. Jednocześnie, jak stwierdzili biegli sądowi, objawy upojenia alkoholowego, np. bełkotliwa mowa czy zaburzenia ruchowe, mogą być tożsame z objawami urazu mózgu, co utrudnia postawienie właściwej diagnozy. Zdaniem biegłych zaniechanie zlecenia podstawowych badań i pozostawienia chorego na obserwacji stanowiło zagrożenie dla pacjenta, bowiem przy urazach mózgu w każdym momencie może pojawić się wzrost ciśnienia śródczaszkowego, wymagający pilnego zabiegu operacyjnego.
              Zeznania lekarza i rodziny pacjenta różniły się co do okoliczności wypisania chorego ze szpitala. Lekarz utrzymywał, że nie zatrzymał pacjenta w szpitalu m.in. dlatego, że nie chciał on poddać się badaniom i leczeniu, a jego siostry nalegały na zabranie go do domu. Z zeznań sióstr chorego wynika z kolei, że chciały one w szpitalu uzyskać pomoc dla swojego brata i były nastawione, że pozostanie tam na jakiś czas, o czym świadczyć może fakt, iż zabrały ze sobą jego piżamę. Dodatkowo jedna z kobiet zeznała, że sama dopytywała lekarza o możliwość późniejszego wezwania karetki pogotowia z domu, a to, że obserwowała brata wynikało jedynie z niepokoju o jego stan zdrowia. Oskarżony twierdził, że sam poinformował rodzinę pacjenta o sposobie obserwacji i traktowania chorego. Jako że w dokumentacji medycznej widniał jedynie zdawkowy zapis „pouczono o postępowaniu”, Sąd – zarówno rejonowy, jak i apelacyjny – uznał za wiarygodne zeznania rodziny pacjenta.
              Przy ocenie stopnia winy lekarza konieczne było wzięcie pod uwagę wielu czynników, działających zarówno na korzyść oskarżonego, jak i przeciwko niemu. Kluczowe były ustalenia biegłych sądowych w dziedzinie medycyny. Wątpliwości nie ulegał fakt, iż oskarżony nie przeprowadził koniecznych badań i nie dokonał właściwej diagnozy chorego – zdaniem sądu doszło tu do popełnienia błędu diagnostycznego. Biegli uznali, że prawidłowe zdiagnozowanie pacjenta było możliwe poprzez zostawienie go w szpitalu na obserwacji i przeprowadzenie tomografii głowy po jego wytrzeźwieniu. Wypisując mężczyznę do domu, lekarz godził się na skutek w postaci wystąpienia bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pacjenta, jako że, biorąc pod uwagę posiadaną wiedzę medyczną, wiedział czym charakteryzują się urazy głowy i jak należy w ich przypadku postępować. Bez znaczenia pozostaje fakt, że chory w efekcie działania lekarza nie doznał ostatecznie uszczerbku na zdrowiu. Istotą zarzucanego przestępstwa jest bowiem samo wystąpienie bezpośredniego niebezpieczeństwa dla zdrowia lub życia, tj. duże prawdopodobieństwo, że skutek taki nastąpi. Jak stwierdzili biegli, w przedmiotowym stanie faktycznym istniało realne zagrożenie dla życia i zdrowia pacjenta, spowodowane zaniechaniem lekarza.
              Okolicznością łagodzącą, w ocenie Sądu Apelacyjnego, był stan nietrzeźwości chorego mężczyzny i brak chęci współpracy z lekarzem – przeprowadzenie badania bez zgody pacjenta nie jest wszak dopuszczalne. Sytuacja nie jest więc jednoznaczna - w przedmiotowej sprawie lekarz powinien ocenić jakie zachowanie będzie prawidłowe i najbardziej korzystne dla pacjenta. Nie było jednakże żadnych dowodów na to, że oskarżony w ogóle chciał przeprowadzić badanie TK i zostawić pacjenta na obserwacji.
              W tej sytuacji wymiar kary orzeczonej przez Sąd Apelacyjny – warunkowe umorzenie postępowania karnego na okres próby 1 roku oraz świadczenie pieniężne w kwocie 2 tys. zł - wydaje się być swego rodzaju kompromisem między powinnościami lekarza a realnymi możliwościami wykonania koniecznych badań mimo sprzeciwu pacjenta.
             
Justyna Bachórska,
aplikantka radcowska
             
             
             
             
             


wtorek, 12 listopada 2013

Błąd w sztuce medycznej a odpowiedzialność cywilno-karna lekarzy – podsumowanie konferencji

Błąd w sztuce medycznej a odpowiedzialność cywilno-karna lekarzy
podsumowanie konferencji, która odbyła się w dniu 5 listopada 2013 r. w Krakowie w
5 Wojskowym Szpitalu Klinicznym z Polikliniką

W dniu 5 listopada 2013 r. w Krakowie w 5 Wojskowym Szpitalu Klinicznym z Polikliniką odbyła się pierwsza z planowanego cyklu konferencji.
Tym razem zajęliśmy się niezmiernie ważnym tematem, jakim jest błąd medyczny i związana z nim odpowiedzialność cywilna i karna lekarzy.

Prelegentami były radca prawny Aneta Naworska i adwokat Malwina Jarzembska.
Mec. Aneta Naworska przybliżyła samo zjawisko błędu medycznego, omówiła najczęstsze przyczyny jego występowania oraz już szerzej skupiła się na odpowiedzialności cywilnej lekarzy za skutki błędu.
Szeroko omówiona została kwestia zapłaty na rzecz pacjenta zarówno odszkodowania jak i zadośćuczynienia. Skupiono się między innymi na wykazaniu różnic w zakresie odpowiedzialności z uwagi na istotę błędu. Inna opowiedzialność ma miejsce w sytuacji powstania błędu diagnostycznego, a inna w przypadku błędu organizacyjnego. Błędem organizacyjnym będzie np. wycięcie narządu niewłaściwemu pacjentowi. Za taki błąd organizacyjny, jeśli narząd został wycięty zgodnie ze sztuką lekarską, odpowiadać będzie jedynie podmiot medyczny zatrudniający lekarza, sam lekarz zaś odpowiedzialności nie poniesie.
Jednak już w przypadku błędu terapeutycznego dochodzi najczęściej do opowiedzialności solidarnej lekarza z podmiotem go zatrudniającym. Omówione zostały różnice w tej odpowiedzialności z uwagi na różne sposoby zatrudnienia lekarza w podmiocie medycznym. Odpowiedzialność ta układa się różnie, w zależności od tego, czy lekarz zatrudniony jest na podstawie umowy o pracę czy też na kontrakcie.
Ponadto omówiono najciekawsze, w odczuciu prowadzącej, przypadki błędów medycznych z ostatnich lat, które znalazły swój finał na wokandzie sądowej.

Mec. Malwina Jarzembska – skupiła się w swojej prezentacji na przybliżeniu zebranym medykom podstaw prawa karnego. Celem tak poprowadzonego szkolenia było przybliżenie zarówno procedury karnej jak i samego prawa karnego. W sytuacji, gdy lekarz zostanie oskarżony o spowodowanie błędu medycznego, warto znać zarówno swoje prawa, jak i konsekwencje wynikające z jego nieznajomości.
Wstępnie omówiono udział lekarza w postępowaniu karnym jako osoby oskarżonej, niemniej procedura jest tak złożona, że konieczne będzie poszerzenie tego tematu.
Część karna konferncji przyniosła wiele pytań i obaw związanych z coraz bardziej roszczeniowym nastawieniem pacjentów wobec lekarzy.

Jeszcze raz chcemy podkreślić: "Lekarz ma obowiązek leczyć pacjenta zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, przy dołożeniu należytej staranności". Leczyć, nie wyleczyć. Analizując dostępne statystyki, należy stwierdzić, iż liczba tzw. "procesów lekarskich" będzie ciągle wzrastać.
Kończąc tym niezbyt entuzjastycznym akcentem, zapraszamy Państwa na kolejną konferencje poświęconą "Dokumenetacji medycznej jako środkowi obrony lekarza w sądzie".
Aneta Naworska