środa, 14 stycznia 2015
środa, 7 stycznia 2015
Czym jest Porozumienie Zielonogórskie? Status prawny
Przełom
grudnia i stycznia każdego roku budzi z wielu powodów wiele emocji. Jednym z
źródeł tych emocji jest problem zawierania umów przez lekarzy z Narodowym
Funduszem Zdrowia. Celem jednak tego krótkiego artykułu nie jest ocena sporu
prowadzonego na linii Ministerstwo Zdrowia a Porozumienie Zielonogórskie, a
jedynie przybliżenie samej organizacji, jej podstawy prawnej i struktury.
„Porozumienie Zielonogórskie” Federacja Związków Pracodawców
Ochrony Zdrowia potocznie nazywana właśnie Porozumieniem Zielonogórskim to w
myśl przepisów organizacja pracodawców tworzona na podstawie ustawy z dnia 23
maja 1991r. (Dz. U. z dnia 26 czerwca 1991r.), a nie spółka, jak to można
wyczytać w niektórych publikacjach prasowych. Powstaje ona na podstawie uchwały
członków – założycieli, których powinno być minimum 10. Organizacja pracodawców
podlega obowiązkowi rejestracji w Krajowym Rejestrze Sądowym. Posiada osobowość
prawną.
Działa ona na podstawie uchwalonego przez siebie statutu,
który zawiera przede wszystkim regulacje o charakterze organizacyjnym. Ustawa,
o której wspomniano wyżej przewiduje możliwość tworzenia federacji jak i
konfederacji takich organizacji. Sama ustawa nie definiuje tych pojęć jednak
przyjmuje się, że federacja stanowi zrzeszenie związków pracodawców, a konfederacja
zrzeszenie zrzeszeń. Różnią się one zatem głównie charakterem powiązań
organizacyjnych.
Porozumienie Zielonogórskie jako organizacja pracodawców może
prowadzić działalność gospodarczą, jednak środki uzyskane z takiej działalności
nie mogą być przeznaczane na inne poza statutowymi celami. Nie mogą zatem w
ramach istnienia takiej struktury być przekazane na podział między członków.
Członkami jak sama nazwa wskazuje mogą być pracodawcy w rozumieniu
art. 3 kodeksu pracy, a zatem „jednostka organizacyjna, choćby nie posiadała
osobowości prawnej, a także osoba fizyczna, jeżeli zatrudniają one
pracowników”.
Środki potrzebne do działania takich organizacji pochodzą z prowadzonej
przez nie działalności, składek, darowizn i spadków. Organizacje pracodawców są
zwolnione z podatków w takim samym zakresie jak stowarzyszenia.
Oprócz możliwości samego zrzeszania się organizacje pracodawców na
mocy ustawy otrzymały szerokie uprawnienia związane z możliwością opiniowania i
zgłaszania wniosków dotyczących zmian legislacyjnych. W przypadku skierowania
wniosku przez taką organizację do posła lub organu państwowego, adresat wniosku
zobowiązany przedstawienia swojego stanowiska organizacji w ciągu 30 dni.
Wracając do samego Porozumienia Zielonogórskiego jest to zatem federacja
związków, która zrzesza związki pracodawców ochrony zdrowia z 16 województw, na
którą przypada jedna taka organizacja.
Inną znaną organizacją pracodawców jest Konfederacja Lewiatan.
aplikant radcowski
Agnieszka Sowińska
piątek, 5 grudnia 2014
Urlop wypoczynkowy a praca na umowę zlecenie dla tego samego pracodawcy
Czy podczas urlopu
wypoczynkowego można za zgodą pracownika zatrudnić go w ramach umowy zlecenia
do wykonywanej w tym samym zakładzie tej samej pracy, którą wykonuje on podczas
zatrudnienia?
Zgodnie z art. 14 k.p. „Pracownik
ma prawo do wypoczynku, który zapewniają przepisy o czasie pracy, dniach
wolnych od pracy oraz o urlopach wypoczynkowych.” Jest to jedna z
podstawowych zasad prawa pracy. Ponadto zgodnie z art. 152 § 1.k.p. „Pracownikowi
przysługuje prawo do corocznego, nieprzerwanego, płatnego urlopu
wypoczynkowego, zwanego dalej "urlopem". Co ważne, zgodnie z § 2.
cytowanego przepisu: „Pracownik nie może zrzec się prawa do urlopu”.
Z powyższych przepisów wprost wynika,
że jednym z podstawowych praw pracownika jest prawo do corocznego, płatnego
urlopu wypoczynkowego, przy czym w przypadku udzielania urlopu w kilku
częściach jedna z nich powinna trwać co najmniej 14 kolejnych dni kalendarzowych
(por. art. 162 k.p.) Celem urlopu jest wypoczynek pracownika, czyli ochrona
jego zdrowia. W związku z tym uznaje się, że prawo do urlopu ma charakter
osobisty, nie może być przeniesione na inną osobę, nie podlega też
dziedziczeniu. Ponadto urlop musi być udzielony w naturze, a wypłata
ekwiwalentu jest możliwa tylko w sytuacjach ściśle określonych przez przepisy
prawa (por. art. 171 k.p.).
Jednocześnie wskazać należy, że żaden
przepis prawa pracy nie normuje sposobu w jaki pracownik ma wykorzystać przysługujący
mu urlop, w związku z czym może on świadczyć pracę np. na rzecz innego
pracodawcy, oczywiście o ile nie narusza to umowy zawartej z pracodawcą, który
udzielił w tym okresie urlopu wypoczynkowego (np. zakazu konkurencji).
W sytuacji, która stała się podstawą
do sporządzenia niniejszego wpisu pracodawca chciałby zawrzeć z pracownikiem
umowę zlecenia, na podstawie której pracownik w okresie urlopu wypoczynkowego
świadczyłby na jego rzecz pracę polegająca na wykonywaniu obowiązków tożsamych
z wynikającymi z umowy o pracę. Zauważyć należy, że zgodnie z art. 22. § 1. k.p.:
„Przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania
pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w
miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania
pracownika za wynagrodzeniem.” Zgodnie z § 11. tego
samego przepisu: „Zatrudnienie w warunkach określonych w § 1 jest
zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez
strony umowy.” Oznacza to, że niezależnie od tego jak strony nazwą zawartą
przez siebie umowę, jeśli jej celem będzie świadczenie przez pracownika
określonego rodzaju pracy na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem, będzie
to umowa o pracę. W związku z powyższym bez znaczenia jest to, na jakiej
podstawie pracownik będzie wykonywał pracę na rzecz pracodawcy w okresie urlopu
wypoczynkowego, ponieważ jakiekolwiek świadczenie pracy byłoby w rzeczywistości
równoznaczne ze zrzeczeniem się urlopu, co, zgodnie z art. 152 k.p., jest
niedopuszczalne.
Zawarcie jakiejkolwiek umowy, która
uzasadniałaby świadczenie przez pracownika usług na rzecz pracodawcy może
zostać uznane ze zmierzające do obejścia prawa. Podkreślić należy, że przepisy
kodeksu cywilnego, w szczególności art. 58 k.c., przewidują, że umowa mająca na
celu obejścia prawa jest nieważna. Również kodeks pracy w sposób ścisły
reguluje sytuacje, gdy pracodawca może odwołać pracownika z urlopu, przy czym
powrót pracownika do pracy skutkuje koniecznością udzielenia mu urlopu w innym
terminie.
Wskazać również należy, że działanie
pracodawcy polegające na zawarciu z pracownikiem umowy, na podstawie której
będzie on wykonywał pracę w okresie urlopu wypoczynkowego może zostać uznane za
naruszenie podstawowych praw pracowniczych oraz zasad prawa pracy, co w
konsekwencji może skutkować odpowiedzialnością karną pracodawcy.
Podsumowując celem urlopu
wypoczynkowego jest ochrona zdrowia pracownika poprzez zapewnienie mu
możliwości wypoczynku. W związku z powyższym podczas urlopu wypoczynkowego
nie można zatrudnić pracownika w ramach umowy zlecenia do wykonywanej tej samej
pracy, którą wykonuje on podczas zatrudnienia, nawet w sytuacji, gdy pracownik
wyraża na to zgodę.
Podstawa
prawna:
Ustawa z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy. (Dz.U. 1974 nr
24 poz. 141 ze zm.)
Justyna Gabrysiak
aplikant adwokacki
czwartek, 4 grudnia 2014
Cennik usług na stronie www gabinetu stomatologicznego
Na stronie
internetowej gabinetu, jeśli takową on posiada, powinien być opublikowany
cennik świadczeń medycznych.
Wcześniej,
na podstawie art. 24. ustawy z 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej, wysokość
opłat za świadczenia zdrowotne, które zgodnie z przepisami ustawy lub
przepisami odrębnymi, mogą być udzielane za częściową albo całkowitą
odpłatnością, musiały być zawarte w regulaminie podmiotu wykonującego
działalność leczniczą.
Nowelizacja
ustawy z 10 października 2014 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej
finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw, wprowadza
zmianę.
Na jej mocy,
prowadzący działalność leczniczą musi cennik usług podać do wiadomości
pacjentów przez jego wywieszenie w widoczny sposób w miejscu udzielania
świadczeń oraz na stronie internetowej podmiotu (jeśli taką posiada) wykonującego
działalność leczniczą. Nie dotyczy to świadczeń finansowanych przez NFZ.
Niektóre placówki będą musiały publikować cenniki w Biurze Informacji
Publicznej
Art. 24. ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o
działalności leczniczej ust. 2
|
Aktualne informacje, o których mowa w ust. 1 pkt 4,
9, 11 i 12, podaje się do wiadomości pacjentów przez ich wywieszenie w
widoczny sposób w miejscu udzielania świadczeń oraz na stronie internetowej
podmiotu wykonującego działalność leczniczą i w Biuletynie Informacji
Publicznej, w przypadku podmiotu obowiązanego do jego prowadzenia.
|
Źródło INFODENT24.pl
wtorek, 2 grudnia 2014
Od 25 grudnia zmiany dla konsumentów i branży e-commerce
Powoli
nadchodzą święta i to czas szczególnie intensywny dla
rozwijającej się branży e-commerce. Każdy jednak właściciel
nowoczesnego sklepu internetowego wie jak ważne jest zapewnienie
wszelkich wymogów jakie stawia przed nim prawo w ramach zawierania
umów sprzedaży z konsumentami. Z drugiej strony konsumenci nie
wiedzą jakie mają prawa i często bez zastanowienia akceptują
regulaminy w ramach zawierania wyżej wspomnianych umów.
Poza
tym regulacje związane właśnie z tą dziedziną prawa ciągle się
zmieniają, tym bardziej, że organy UE także nie próżnują. W
związku właśnie z implementacją przez Polskę dyrektywy
2011/83/UE w sprawie praw konsumenta, 25 grudnia 2014r. wejdzie w
życie nowa ustawa z 30 maja 2014r. o prawach konsumenta (Dz. U. z
2014 r., poz. 827).
Ustawa
ta wprowadza nowe prawa dla konsumentów, ale przede wszystkim nowe
obowiązki dla osób prowadzących sprzedaż online. W tym artykule
postaram się w skrócie przedstawić najważniejsze zmiany jakie
czekają niemalże każdego Polaka od świąt Bożego Narodzenia.
W
pierwszej kolejności należy wskazać, że mimo wcześniejszych
zapowiedzi nie zostanie wprowadzona zmiana definicji konsumenta
znajdująca się w kodeksie cywilnym. W pierwotnej wersji konsumentem
miały zostać także osoby fizyczne, które dokonując czynności
związanej z prowadzoną działalnością gospodarczą lub zawodową,
działa także w celu niezwiązanym z ta działalnością i cel ten
przeważa.
„Konsument”
został pozostawiony w spokoju. Co jednak z tymi zmianami? Po
pierwsze został wydłużony czas na odstąpienie od umowy sprzedaży
przez konsumenta z 10 dni do 14 dni. Jeśli zaś przedsiębiorca nie
poinformuje konsumenta o możliwości odstąpienia w sposób wskazany
w ustawie zgodnie z art. 29 ust. 1 upk prawo do odstąpienia wygasa
dopiero po upływie 12 miesięcy od dnia upływu terminu, o którym
mowa w art. 27, a zatem po upływie roku i 14 dni.
Poza
tym została bardziej uregulowana kwestia dotycząca kosztów zwrotu
towaru w ramach wykorzystania prawa do odstąpienia przez konsumenta.
Do tej pory przedsiębiorcy nie byli pewni jak postępować z
kosztami zwróconego towaru. Czy zwracać te koszty, czy też nie?
Nowa ustawa wskazuje wprost, że koszty pierwotnej przesyłki
(przedsiębiorca -> konsument) muszą zostać zwrócone (ale tylko
do kwoty najtańszej formy przesyłki oferowanej przez
przedsiębiorcę). Natomiast koszty zwracanego towaru (konsument->
przedsiębiorca) mogą, ale nie muszą być zwracane przez
przedsiębiorcę. To do niego należy wybór.
Ustawodawca
ułatwił też możliwość składania oświadczeń woli związanych
z odstąpieniem od umowy. Może to nastąpić za pomocą formularza,
którego przykładowa treść została zawarta jako załącznik do
niniejszej ustawy lub za pomocą internetu. Jest to przede wszystkim
ułatwienie dla konsumentów.
Przedsiębiorcy
powinni także zmienić swoje strony internetowe, a w szczególności
„przycisk”, za pomocą którego konsument dokonuje zakupu. Nie
może to już teraz być tylko klawisz zatytułowany „kup” lub
„kupuję”. Od 25 grudnia musi on zawierać w sobie informację,
że z naciśnięciem tego klawisza wiąże się obowiązek zapłaty
za zamówiony towar.
Na
koniec należy wskazać, że ustawa wprowadza rozszerzony katalog
przypadków, w których prawo do odstąpienia od umowy konsumentowi
nie przysługuje (art. 38). Dotychczas przepisy wskazywały 6 takich
przypadków. Od 25 grudnia będzie ich aż 13.
Powyżej
wskazane aspekty stanowią jedynie część zmian jakie wprowadza
nowa ustawa. Przede wszystkim nowelizacja nakłada wiele obowiązków
informacyjnych na przedsiębiorcę. Konsument w ramach zawarcia umowy
sprzedaży musi zostać poinformowany o szeregu kwestiach, m. in. o
prawie do odstąpienia od umowy. Właściciele sklepów internetowych
powinni w najszybszym czasie dostosować swoje strony internetowe
zgodnie z obowiązującymi przepisami. Jednak bez dobrej znajomości
nowelizacji będzie im niestety trudno je wprowadzić, a należy
pamiętać, że konsumenci są coraz bardziej wyczuleni na
przysługujące im prawa.
aplikant
radcowski
Agnieszka
Sowińska
poniedziałek, 24 listopada 2014
czwartek, 13 listopada 2014
Bitcoin – czy „pseudowaluta” wyprze złotówkę?
Przewiduje się, że za
kilkadziesiąt lat (a być może wcześniej) pieniądz materialny w
postaci banknotów i bilonów straci zupełnie swoją funkcjonalność
i będziemy posługiwać się tylko pieniądzem elektronicznym. Z
racji jednak na fakt, że transakcje internetowe nie są doskonałe,
a wszelkie zabezpieczenia, ciągle ulepszane nie są doskonałe,
pewna nieznana grupa o pseudonimie Satoshi
Nakamoto zapragnęła stworzyć bardziej bezpieczną alternatywę dla
pieniądza, z którego korzystamy. Tym samym w 2009r. został
stworzony projekt Bitcoin.
Oficjalna strona fundacji
zajmującej się promocją Bitcoina wskazuje, że „Bitcoin
jest skonstruowany wokół pomysłu nowej formy pieniędzy, która
używa kryptografii do kontroli jej tworzenia i transakcji w miejsce
polegania na centralnych autorytetach.”
(https://bitcoin.org/pl/o)
Każdy
podmiot jest w stanie nabyć elektroniczny pieniądz i płacić nim
za różne usługi czy towary. Twórcy Bitcoina podkreślają, że
zaletą tej formy „pieniądza” jest jego uniwersalność (możemy
z nich korzystać na całym świecie bez potrzeby przewalutowania, o
ile nasz kontrahent też korzysta z Bitcoinów), szybkość
transakcji (nie trzeba czekać na zaksięgowanie, otrzymanie
potwierdzenia, transakcje są dokonywane w kilka sekund) i co bardzo
istotne są niezwykle bezpieczne. Oprogramowanie służące do
„obsługi” Bitcoinów powstały na bazie najbardziej nowoczesnych
technik wykorzystywanych w wojskowości. „Porfel”, w którym
trzymamy nasze Bitcoiny jest umieszczany w specjalnym serwerze,
zabezpieczonym jak twierdzą twórcy, przed hackerami i wirusami.
Poza tym nie korzysta się w tych transakcjach z karty kredytowej,
tokenów, dodatkowych haseł itp. często wadliwych zabezpieczeń
stosowanych w transakcjach bankowych. Fundacja Bitcoin zastrzega, że
bezpieczeństwo zostanie zapewnione, oczywiście jeśli tylko
będziemy przestrzegać określonych zasad.
W
Polsce niedawno został otwarty pierwszy bankomat, za pomocą którego
można nabywać Bitcoiny. Zostały założone strony na portalach
społecznościach, które propagują Bitcoina. Coraz więcej punktów
oferuje transakcje za pomocą tej pseudo waluty (podobno niektóre
salony piękności, też korzystają z tej formy płatności za
usługi).
Z
powyższego opisu wynikałoby, że jest to nowy wynalazek, który ma
same zalety i niedługo rozprzestrzeni się jak smarfony.
Co
jednak na to prawo? Po pierwsze należy wskazać, że nasze
Ministerstwo Finansów wypowiedziało się na ten temat w piśmie do
Marszałka Sejmu. Minister wskazał, że posługiwanie się
wirtualnymi walutami jaką jest Bitcoin nie jest zabronione ani przez
prawo krajowe ani unijne. Po drugie nie można uznać, że wirtualna
waluta stanowi środek płatniczy w rozumieniu ustawy prawo dewizowe.
Nie jest to także pieniądz elektroniczny, czy też instrument
finansowy w rozumieniu ustawy o obrocie instrumentami finansowymi. Ze
względu na to operacje za pomocą, których „płaci się” za
pomocą Bitcoinów nie są ani regulowane ani kontrolowane przez
odpowiednie instytucje.
(http://www.senat.gov.pl/gfx/senat/userfiles/_public/k8/dokumenty/stenogram/oswiadczenia/klima/3001oa.pdf)
Można
zatem je zaliczyć do transakcji wysokiego ryzyka, co podkreśla
wspomniana już fundacja. Na wspomnianej stronie internetowej
znajdziemy informację, że nie zaleca się inwestować czy też
traktować Bitcoin jako lokatę czy inny sposób odkładania
oszczędności. W związku z brakiem kontroli możliwa jest w
najbliższym czasie tzw. bańka spekulacyjna. Ministerstwo Finansów
wskazuje także, że w związku z tym, że nabycie Bitcoinów jest
całkowicie anonimowe, możliwe jest naruszanie ustawy o
przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu.
Ze
względu na wyżej wskazane niepewności nawet EEF( ang. Electronic
Frontier Fundation, instytucja zajmująca się ochroną praw
człowieka w świecie cyfrowym) zrezygnowała z korzystania z
Bitcoinów. (https://www.eff.org/deeplinks/2011/06/eff-and-bitcoin)
Czas
pokaże zapewne, czy pseudo waluta jak Bitcoin, czy też inny projekt
zastąpią w przyszłości naszego polskiego dobrego złotego, Euro
czy zielonego dolara.
Aplikant
radcowski
Agnieszka
Sowińska
Subskrybuj:
Posty (Atom)